Data: 2006-11-07 11:48:28
Temat: Re: moderacja - pomysl na kuchnie
Od: Krystyna Chiger <k...@h...people.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
czeremcha wrote:
(...)
> Zdaję sobie sprawę, że w każdym środowisku istnieją Towarzystwa Wzajemnej
> Adoracji, zdaję sobie sprawę, że chcecie przytrzeć nosa może dwóm czy trzem
> osobom, ale czy nie zastanowiliście się nad tym, że innym - może z
> dwudziestu - jest teraz po prostu przykro?
Dlaczego? Przecież tak nas nie było widać, ze niektórzy już nas
pochowali :) No to pokazaliśmy, że żyjemy i tyle.
> Mam teraz świadomość, że
> wypowiedzi TWA na ogólnodostępnej grupie są ochłapami z pańskiego stołu,
> rzucanymi od niechcenia. I teraz się dziwicie, że poziom grupy upada,
> zamiast ignorować tych, z którymi rozmawiać nie chcecie - tym bardziej, że
> nie jest to rozmowa twarzą w twarz i brak odpowiedzi na zaczepki jest jak
> najbardziej normalny?
Nie rozumiem, o co Ci chodzi. Dlaczego niby mam nie ignorować tych, z
którymi nie chcę rozmawiać? Każdy ma prawo pisać i każdy ma prawo nie
czytać.
>
> Nie wszyscy mieli dostęp do internetu pięć lat temu.
Oczywiście, ale co z tego?
>
> Jasne, że pozostali mogą sobie utworzyć własną, niedostępną dla innych
> grupkę - ale czy taka była idea powstania grup dyskusyjnych?
>
> Ech, przykro mi i tyle :-(
A znasz jakikolwiek logiczny powod, dla którego osoby, które poznały się
dzięki grupom dyskusyjnym nie maja spotykać się prywatnie? Taką własnie
rolę spełnia dla nas Cafe i na forum publicznym mówimy o tym dopiero
teraz, kiedy ktoś najwyraźniej pomylił nas z jakąś filią grupy
kuchennej. Dlaczego ma Ci być przykro, że nie znasz akurat nas?
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
|