Data: 2005-01-07 11:06:21
Temat: Re: moj problem
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "myszkof" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:opsj8a8idbn0nxwh@janurb-3vgkpow0.home.aster.pl.
..
> nie chodzi o to, zeby mowic wszystko. tylko o to, zeby choc troche sie
> otwarl. co innego mowic wszystko a co innego mowic choc troche... nie
> chodzi o to, ze nie rozmawialismy. tylko o to, ze jak chcialam pogadac o
> nim, to zawsze to nie byl "ten moment". wiem, ze to powinno wyjsc od
> niego, zeby pogadac o nim... ale jak stwierdzilam, ze to sie nie stanie,
> to sama probowalam. i i tak nic...
Poprostu chcesz w nim coś zmienić, coś co w nim Ci nie pasuje. Myślę, że on
doskonale wyczuwa, że ewentualna rozmowa ma sprowadzić jego niektóre cechy
(w Twoim mniemaniu wady) do rangi problemu który trzeba rozwiązać. W moim
odczuciu nie jest to fair. Albo akceptuje się kogoś takim jakim jest, albo
szuka się kogoś innego. Zmienianie kogoś pod własne potrzeby nie wróży
niczego dobrego na przyszłość. Jeszcze jedno - gdzieś tam napisałaś, że
wychowywał się bez miłości itd. a jeszcze wcześniej, że jest nieempatyczny.
Otóż jest bardzo empatyczny. Wyczuwa Twoje zamiary doskonale - powiem
więcej - wyniuchał coś z czego Ty sama nie dokońca mogłaś zdawać sobie
sprawę. Ludzie którzy wychowali się bez miłości, doskonale wiedzą/czują co
nie jest miłością.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|