Data: 2002-03-15 13:10:27
Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Marynatka <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 15 Mar 2002 10:50:53 +0100, podpisując się jako Kamil Nowak
<k...@d...pl>, napisałeś (aś) :
>Marynatka wrote:
>> Miedzy prawda a Bogiem - conieco wiem o Asi sytuacji (tyle na ile sama
>> miala ochote mi powiedziec). Razem z mezem staramy sie jej pomagac na
>> miare naszych skromnych mozliwosci.
>
>Wczesniej pisalas ze nawet nie wiesz gdzie Asia mieszka i z kim...
Tak?Gdzie?
Wiesz Kamil - nie lubię Cię. I to nie dlatego, że Asię zostawiłeś z
małym dzieckiem - bo to Wasz związek i jedyne co mogę zrobić to
pomagać teraz Asi psychicznie i wogle na miarę moich możliwości, aby
czuła, że ma w kimś oparcie.
Nie lubię Cię za to jak zachowałeś się w stosunku do mnie po tym gdy
Asia mieszkała już u swojej mamy - po Waszym rozstaniu.
Dobrze wiedziałeś, ze się bardzo lubimy.....pisałam Ci listy które
przez ten (początkowo tydzień jej nieobecności) miałeś jej przekazywać
- i co? Przkazywałeś?
Czy przekazałeś jej życzenia które wysłałam Wam na święta Bożego
Narodzenia (nie wiedząc nawet że sie rozstaliście)? Czy przekazałeś
jej życzenia które przesłałam na urodziny Waszej córki? (tak znam datę
urodzin Twojego dziecka - 25 grudnia). Pewnie zaraz napiszesz, że
żadne listy nie dotarły. OszczędzęCi robie z siebie wariata - listy,
wyszły i dotarły i ja o tym świetnie wiem (mj mąż umie to sprawdzić i
oboje świetnie o tym wiemy )
Ale ja jestem uparta i po długim szukaniu odnalazłam numer telefonu do
Asi mamy który kiedyś nieopatrznie mi podałeś - i odzyskałam z nią
kontakt.
Jestem na Ciebie wściekla za celowe utrudnianie mi kontaktu z Asia.
Bo to że sięrozstajecie nie powinno wpłynąć na relacje między mną a
Asią a tak nie było.
Ty ją zostawiłeś a dziewczyna została odcięta od netu i znajomych z
grupy dzieci - którzy w tamtym trudnym okresie na pewno byliby dla
niej wsparciem psychicznym.
>> I tyle co moge od siebie do tej zawilej sytuacji dorzucic to to, ze
>> gdybym wiedziala gdzie Kamil mieszka to wierzcie mi nie omieszkalabym
>> tam sie przespacerowac i powiedziec mu co sadze o zostawianiu zony z
>> dzieckiem.
>
>Ul. Kolodziejska
Numeru domu juz nie musisz podawac - tutaj na grupie wylalam CI
wszystkie zale jakie mam do CIebie i uważam sprawę za zamkniętą -
postąpiłeś wobec mnie bardoz nieładnie - nie masz jaj Kamil - faceci z
jajami tak nie postępują.
Marzena
|