Data: 2002-03-14 10:33:03
Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: "Ejka" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Miedzy prawda a Bogiem - conieco wiem o Asi sytuacji (tyle na ile sama
> miala ochote mi powiedziec). Razem z mezem staramy sie jej pomagac na
> miare naszych skromnych mozliwosci.
> I tyle co moge od siebie do tej zawilej sytuacji dorzucic to to, ze
> gdybym wiedziala gdzie Kamil mieszka to wierzcie mi nie omieszkalabym
> tam sie przespacerowac i powiedziec mu co sadze o zostawianiu zony z
> dzieckiem.
> Nasze dzieci niewiele roznia sie wiekiem i naprawde golym okiem widac
> roznice w zachowaniu mojego syna i Basi.....
>
> Marzena
Nie wiem gdzie podczepić moją wypowiedź więc pozwolę sobie pod Twoim postem.
"Przysłuchuję" się tej dyskusji od początku, nakłoniła mnie do wielu
przemyśleń i podsumowań, wyobraziłam sobie hipotetycznie moją rodzinę w
obliczu takich przejść, co wzburzyło mnie jeszcze bardziej. Zadałam sobie
pytanie jakim człowiekiem należy być żeby porzucić żonę, maleńką córeczkę i
odejść do innej kobiety. Odpowiedź nadeszła bardzo szybko: słabym,
nieodpowiedzialnym i nieudolnym egoistą, który nie potrafi przezwyciężać
słabości i trudności, walczyć z pokusami i je pokonywać. W pogoni za
własnymi przyjemnościami poczynił nieodwracalne spustoszenie w psychice żony
i córki. W moich oczach nie zasługuje na szacunek.
Ewa
|