Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpintern
et.pl!nemesis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Date: Sat, 28 May 2005 14:33:42 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 146
Message-ID: <d79oom$dc1$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <d6tc2b$pqt$1@nemesis.news.tpi.pl> <1...@i...from.poznan>
<d6us68$k3k$3@nemesis.news.tpi.pl> <1fg5bjaoxdine$.dlg@iska.from.poznan>
<d6usme$odp$1@nemesis.news.tpi.pl> <1...@i...from.poznan>
<d6ut7i$1tc$1@nemesis.news.tpi.pl> <d6v58k$bpl$1@proxy.provider.pl>
<4...@n...o2.pl> <d6vavl$drb$1@inews.gazeta.pl>
<d72m1o$cci$1@nemesis.news.tpi.pl> <d76i0t$8tl$1@inews.gazeta.pl>
<d76igd$sbu$1@nemesis.news.tpi.pl> <d76jmj$30q4$1@news.mm.pl>
<d76q5d$o3d$1@nemesis.news.tpi.pl> <d76ram$heg$1@inews.gazeta.pl>
<d76u9u$j11$1@nemesis.news.tpi.pl> <d76v28$cdq$1@news.mm.pl>
<d771v1$a0d$1@nemesis.news.tpi.pl> <d7764s$1mea$1@news.mm.pl>
<d777im$9ur$1@nemesis.news.tpi.pl> <d777vk$2r1p$1@news.mm.pl>
<d77aed$pe7$1@nemesis.news.tpi.pl> <d77al1$1dk9$1@news.mm.pl>
<d77cn0$9hi$1@nemesis.news.tpi.pl> <d77d2t$2ri6$1@news.mm.pl>
<d77f05$m48$1@nemesis.news.tpi.pl> <d785u2$ef9$1@news.mm.pl>
<d7890r$dj$1@nemesis.news.tpi.pl> <d79g8d$n5o$1@news.mm.pl>
NNTP-Posting-Host: gprs7.idea.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1117283928 13697 217.116.100.249 (28 May 2005 12:38:48
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 28 May 2005 12:38:48 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:76670
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:d79g8d$n5o$1@news.mm.pl...
> Ponawiam pytanie "Czy jeśli para uprawia seks bez ślubu, to znaczy, że z
> tego związku nie będzie dzieci, a jeśli jednak się narodzą, to nie będą
> miały kontaktu z ojcem?"
Wiesz, uprawiasz sofistykę. Powyrywałaś zdania z różnych kontekstów i
zlepiłaś w jakieś nielogiczne zdanie.
Inne pytanie przykleiłaś do innej odpowiedzi.
Szkoda wysiłku.
>> A jaki to związek? Konkubinat? Przecież to niepodpowiedzialne
>> zwłaszcza, jak pojawią się dzieci.
>
> A co jest nieodpowiedzialnego w konkubinacie?
Że nie jest poważnym związkiem, usankcjonowanym prawnie i sakramentalnie.
> I odpowiedz na pytanie, na które nie odpowiedziałeś - czy w konkubinacie
> nie szanuje się partnera i jego potrzeb?
Nie.
>>>> Osoba, dla której czystość przedmałżeńska to komunały do wierności
>>>> także podchodzi z przymrużeniem oka.
>>> Przepraszam, a skąd Ci przychodzą do głowy takie wnioski?
>> Z postawy, która z rozwiązłości nic sobie nie robi.
> A konkretnie?
> [czy Ciebie trzeba ciągnąć za język po każdym pytaniu?]
Z lekceważącego traktowania partnera oraz przyszłych dzieci (jeżeli wogóle
przyjdzie taka myśl).
> NIGDZIE tego nie napisałeś.
> Cały czas zręcznie lawirujesz między pytaniami nie dając na nie w ogóle
> odpowiedzi.
Mało wnikliwie czytasz.
> Z jednej strony zarzucasz, że "seks bez małżeństwa" = "dzieci wychowywane
> bez ojców", po czym jednocześnie twierdzisz, że "seks bez małżeństwa" =
> "postawa egoistyczna i brak dzieci".
> Przecież to się kupy nie trzyma!
Rzeczywiście mało wnikliwie czytasz.
>> Raczej tak. Albo mężczyzna nie szanuje kobiety, albo kobieta sama się
>> nie szanuje.
> Na podstawie czego wyciągasz takie wnioski?
Ciągle pytasz o to samo. Przecież o cnocie czystości wie już 12 letnia
dziewczynka.
> Dysponujesz jakimiś danymi, statystykami czy to tylko Twoje własne
> przemyślenia?
> BTW - co to znaczy "kobieta się nie szanuje"?
Oddaje się obecmu.
>> Nie zawsze, ale małżeństwo jest uczciwą i poważną propozycją dla osoby
>> kochanej.
>
> A jeśli żaden z partnerów nie czuje potrzeby składania takich propozycji
> ani ich przyjmowania, ponieważ nie jest im potrzebna do szczęścia
> publiczna przysięga przed księdzem czy urzędnikiem?
To znaczy, że są jeszcze niedojrzali, bo nie rozumią dość podstawowych
spraw.
>> Trudno zaakceptować kontrowersyjne decyzje bez uzasadnienia.
>
> Że jak??
> Co Cię u licha obchodzą_cudze_(nawet i kontrowersyjne) decyzje, że musisz
> mieć specjalne ich uzasadnienie, by je zaakceptować.
Nie obchodzą. Skoro krytykuję postawę wygodnictwa, a zamiast kontrargumentów
mam odpowiedź: robię tak, bo mi się podoba (tak odpowiada małe dziecko) to
znaczy, że jednak przyczyną jest egoizm.
>> Ale nasz kraj wymiera.
>
> Konkrety poproszę.
Ujemny przyrost i pogorszenie struktury demograficznej. Weź rocznik
statystyczny.
> [btw - nasz kraj nie jest pępkiem świata]
Ale jesteś jego członkiem, więc przynajmniej ze względu na Twoich rodzców i
dziadków powinien Ciebie obchodzić.
>> Oczywiście, że nie dla siebie
>
> A dla kogo?
Dla Boga i dla wspólnoty tej bliższej (rodzina i przyjaciele) oraz dalszej
(Ojczyzna i świat)
> I to otwarcie na życie oznacza wg Ciebie tylko i wyłącznie rodzicielstwo?
Nie tylko, ale jako istotny element.
>> Działalność człowieka jest częścią jego powołania, tak jak
>> małżeństwo. Można to przecież pogodzić.
>
> Ale po co godzić, jeśli z jednego można zrezygnować.
> Jedni wybierają pracę, inni dzieci.
> Co złego widzisz w tym pierwszym wyborze, jeśli wziąć pod uwagę to, co
> napisałam wyżej?
To, że dzieci są ważniejsze dla małżeństwa niż praca. Przekonają się o tym
na emeryturze.
>> Wzajemna miłość, która daje inne owoce.
> Jakie?
Modlitwa, praca społeczna, udzielanie się w parafii.
>> Mogą np. adoptować dzieci.
>
> Załóżmy, że nie mogą. Mają złą sytuację finansową lub inne
> przeciwwskazania do adopcji.
> I co w takiej sytuacji? Jakie są inne owoce ich miłości? A może powinni
> się rozejść i resztę życia spędzić w samotności, ponieważ ich związek nie
> ma sensu?
Twoje gadanie jest bez sensu. Piszesz, jak człowiek bardzo małej wiary,
który wszędzie widzi problemy, byle nic nie robić.
> Nie mieszaj w to teraz małżeństwa. Czy czynienie dobra uwarunkowane jest
> tylko faktem posiadania dzieci?
Nie.
> Czy para nie mająca dzieci nie jest w stanie czynić dobra i przemieniać
> świata na lepszy?
Trudno mi to wyobrazić. Jeżeli chcę realizować swoje powołanie nie przez
bycie ojcem, to nie zakładam rodziny.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
|