Data: 2005-05-28 13:43:38
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "sveana" <s...@N...com> napisał w wiadomości
news:d79q6e$ek6$1@inews.gazeta.pl...
>> Że nie jest poważnym związkiem, usankcjonowanym prawnie
>
> Jak nie jest? Bo w Polsce być może nie jest, to już znaczy, że i wszędzie?
> Klapki z oczu zdejmij wreszcie.
Możesz jaśniej?
>>>I odpowiedz na pytanie, na które nie odpowiedziałeś - czy w konkubinacie
>>>nie szanuje się partnera i jego potrzeb?
>>
>> Nie.
>
> Uzasadnij.
W poprzedniej odpowiedzi jest uzasadnienie.
>> Ciągle pytasz o to samo. Przecież o cnocie czystości wie już 12 letnia
>> dziewczynka.
>
> A czemu tylko dziewczynka?
W tym wieku uczą na lekcji religii.
>>>BTW - co to znaczy "kobieta się nie szanuje"?
>>
>> Oddaje się obecmu.
>
> Komu? (jaki jest emotikon na zakrztuszenie się ze śmiechu?)
Jeżeli nie jest małżonkiem, to jest obcym.
> > To, że dzieci są ważniejsze dla małżeństwa niż praca. Przekonają się o
> tym
>> na emeryturze.
> W jaki sposób?
Samotność oraz żal, że poświęcili się ułudom.
>> Modlitwa, praca społeczna, udzielanie się w parafii.
>
> Tak, to już chyba nie ma o czym dyskutować. A o sztuce, kulturze,
> podróżach, studiowaniu kolega LPR słyszał?
> rety, dobry troll, doskonały, mam ubaw po pachy. :-D
Jedno nie wyklucza drugiego.
Chciałaś przykładów, dlaczego Twoje mają być lepsze od moich?
Twoje dotyczą samorealizacji, moje służbie bliźniemu.
Może z siebie powinnaś się pośmiać.
>> Trudno mi to wyobrazić. Jeżeli chcę realizować swoje powołanie nie przez
>> bycie ojcem, to nie zakładam rodziny.
>
> Znaczy że wybierasz celibat, znaczy że miłość do kobiety MUSI równać się
> chęci, ba, obowiązkowi, płodzenia z nią dzieci?
Dyskusja zatoczyła koło. Chyba nie warto robić drugiej rundy.
Pomyśl tylko, co to jest rodzina. Od czego pochodzi to słowo?
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
|