Data: 2005-05-31 08:27:28
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" :
> > Usprawiedliwiasz 'niemanie dzieci' (Łaskawco... jakie Ty masz prawo do
> > usprawiedliwiania kogokolwiek?), ale nie tłumaczysz sensu zawierania
> > takiego małżeństwa. Więc?
>
> Adopcja.
>
Myślę ze adopcja jest na tyle dużym wezwaniem, że nie każdy czuje się na
siłach aby temu wezwaniu sprostać.
Czy nie potrafisz zrozumieć tego, ze niektórym ludziom, jeżeli się kochają
wystarczy być ze sobą we dwoje, nie potrzebują do pełnego szczęścia
powiększenia rodziny (w jakikolwiek sposób).
Niektórych lęki (np. genetyczne choroby w rodzinie) są na tyle duże, że lęk
jest silniejszy niż potrzeba posiadania dzieci.
Ja ze swojej strony chociaż zawsze marzyłam o dzieciach (mam dwóch synów,
chciałam mieć trójkę dzieci, ale nie mogłam z powodów zdrowotnych) nigdy nie
byłabym na tyle zdeterminowana aby adoptować dziecko.
Mimo że miałam taki okres w zyciu (po śmierci pierwszego dziecka) że po
prostu fizycznie wszystko we mnie pragnęło dziecka.
Po prostu bałabym się "obcych" genów.
Wiem o tym, ze to moja słabość.
Znam kilka rodzin, które mają adoptowane dzieci i sa szczęśliwe, ale ja
widać nie dorosłam do takiego altruizmu.
Pozdrowienia.
Basia
|