Data: 2005-05-31 10:25:37
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:d7hblp$2dkp$1@news2.ipartners.pl...
>> > Myślę ze adopcja jest na tyle dużym wezwaniem, że nie każdy czuje się
>> > na
>> > siłach aby temu wezwaniu sprostać.
>>
>> Analogiczne do przyjęcia swojego dziecka.
>>
> IMHO jednak większym. Znając swojego męża i siebie mniej więcej wiem czego
> mogę się spodziewać po mieszance naszych genów.
> I jak na razie synowie spełniają oczekiwania (a mają 13,5 i 18,5 lat).
> Odziedziczyli wszelkie nasze wady i zalety ;-)
> Podziwiam osoby, które zdecydowały się na adopcję, ale dla mnie osobiście
> to
> gra w ruletkę.
Geny to jedno, a wychowanie to drugie.
Przecież dzieci nie są własnością rodziców. Trzeba je przygotować do życia i
puścić w świat.
Natomiast trudno mi sobie wyobrazić, aby dziecko urodzone w rodzinie
patologicznej, ale wychowane w dobrej rodzinie wyrosło na bandytę.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
|