Data: 2005-05-31 11:30:57
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "MOLNARka" <M...@M...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Habeck Colibretto" <h...@N...gazeta.pl> napisał
> I naprawdę uważasz, że osoba wierząca nie wnika w szczegóły?
Doprecyzujmy ... osoba wierząca =/= beton :-)
Jest wiele osób wierzących, które na pewno myślą, dokonuja wyborów itd.
Ale wielu z nich bezkrytycznie podchodzi do tego co 'Bóg' powiedział (vide
niektóre poglądy Dariusza).
> Może jednak to niewierzącym jest łatwiej, bo
> przyjmują, że świat jest po prostu szary, że granice można przesuwać, że
> tak naprawdę nie ma żadnych constans w życiu człowieka itp?
I oni sami na własną odpowiedzialniść przesuwaja sobie te granice. Więc im
trudniej bo dokonuja wyborów.
Ci wierzący (o których mówię) nie dokonują ... dostają to na tacy 'wiary' i
finito.
> Czy życie wg określonych norm (tu religijnych) musi wiązać się byciem
> nieszczęśliwym, czy łatwiejszym życiem?
Ja nie twierdzę, ze są nieszczęśliwi. Ale, ze im w pewnym sensie łatwiej, tak.
> P.S. Przyjąłem, że rozmawiamy w kontekście religijnym.
Wiesz ... na kontekście religijnym to ja się nie znam ;-)
Pozdrawiam
MOLNARka
|