Data: 2005-06-01 10:45:32
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: Habeck Colibretto <h...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 01.06.2005, o godzinie 11.38.16, na pl.soc.rodzina, Margola
napisał(a):
> Rzeczywiscie, nieprecyzyjnie sformułowałam myśl, co zresztą później
> sprecyzowałam w toku dyskusji. Powiedzmy, że zasadniczo chodzi mi o sposób
> wypowiedzi DD - wg mnie jest on nacechowany poczuciem moralnej wyższości i
> pychą, które nie przystoją miłosiernemu chrześcijaninowi.
No tak to można odebrać. :) Ale ja tam nie czuję się przez takie osoby
gorzej. Pycha i arbitralność w wypowiedziach wkurzają - to oczywiste -
nawet jeżeli adwersarz ma rację. A chrześcijaństwa bym do tego nie mieszał
- po prostu taki człowiek. Mi jako też brakuje dużo, aby być miłosiernym,
ale wiary bym w to nie mieszał.
Wtrąciłem się do dyskusji nie jako obrońca kogokolwiek konkretnego, ale
jako osoba, która nie lubi generalizowania jakie zrobiła Sveana, Basia i
MOLNARka (to nieszczęśliwy człowiek musi być i w związku z tym "tacy
ludzie"... itd.). Denerwuje mnie jak ktoś pisze tak, jakby wiedział co
myśli adwersarz (vide wypowiedzi Ani). W efekcie to nie przypomina
normalnej dyskusji (wiem, wiem... DD się prosi), ale jakąś nagonkę. I walę
to, czy DD jest betonem, czy nie, bo go uparcie prowokujecie. On poglądów
nie zmieni - czy tak trudno to zrozumieć? I nie mów mi, że się dopytujecie,
żeby go zrozumieć, bo mam wrażenie, że rozumiecie go bardzo dobrze, a całe
to dopytywanie służy jednemu.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
|