Data: 2005-06-02 11:15:44
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Margola" <malgos@spamowi_mowimy_won.panda.bg.univ.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Habeck Colibretto" <h...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:yp4crp0cjmh6.dlg@habeck.pl...
>
> No nie pisałem o Tobie z tym "ale faktem jest...". :)
> Kilka Twoich postów zasugerowało jednak, że jednak nie zgadzasz się w
pełni
> z KRK (domyślam się, że nie chodzi o fakty w typie olali gwałcących
księży,
> ale raczej rzeczy podstawowe jak kościelne prawa),
Otóż własnie tu się niestety źle domyślasz. I chciałabym Ci wyjaśnić -
Kosciół na Ziemi, to ludzie. Tylko i aż. Kapłani, ksieża, duszpasterze, to
ludzie. Kosciół jest obdarzpny przez nich wszystkimi ludzkii przywarami. I
dlatego właśnie trudno mi się zgpodzić, że niektórzy ksęża żyją w ewidentnej
sprzecnzosci z głoszoną Bożą Prawdą - i że jest to tolerowane. To jeden z
przykładów, w których trudno mi Kościół zrozumieć i sie z nim zgodzić.
Ale - jak już pisałam - żeby być Polką-patriotką, niekoniecznie musze
popierać polityków. Moją ojczyzną jest Polska. Moją wiarą jest
chrześcijaństwo. Trzeba dla obu robić tyle dobra, ile umiem - i stale dla
obu się doskonalić.
>a za niezgodą idzie
> łamanie pewnych reguł. Margola - żeby była jasność - ja Ci nic nie
wytykam,
> bo sam święty nie jestem. A żeby nie było nieporozumień to moja
> "nieświętość" nie jest powodem niewytykania. ;)
Ależ ja też święta nie jestem. I, obawiam sie, niewielu to stadium osiąga.
Natomiast staram się kierować w życiu zasadą pomagania bliźnim poprzez
czynienie dobra, a nie wytykanie zła. I tu niewiele można mi zarzucić :)
>
> > POsty wskaż, albo wyjaśnij swoje rozumienie mojej wiary, bo
> > mnie trochę ten, no, zirytowałeś.
>
> No to ten, tego przepraszam. :)) Przypadkowo to "ale faktem..." trafiło do
> akapitu, w którym pisałem o Tobie.
> Poza tym piszesz, że DD jest przedstawicielem "polskiego katolicyzmu". Ja
> bardziej w tej roli widzę osoby mniej fanatyczne - takie, o których
pisałem
> powyżej. Może bym to nazwał raczej "dzisiejszym polskim katolicyzmem" -
> wierzę w Boga, KRK jest... bo jest, ale się nie zgadzam, żyję nie w
> symbiozie, ale biorę co potrzebuję i... idę głosować na SLD. ;))
Gęba ma wiele twarzy, najwyraźniej - ta akurat, typu DD, drażni mnie
niepomiernie. Być moze dlatego, że mi ręce po prostu opadają, kiedy
odstrasza się ludzi, miast ich do Kościoła mądrze przyciągać. DD wykluczyłby
z Kościoła (poprzez brak chrztu) także te dzieci, którym nie rodzice, a np.
dziadkowie, ciocie, wujkowie czy nawet koleżanki chcą pomagać we wzrastaniu
w wierze, mimo iż rodzice nie są tym zainteresowani. A sama znam przykłady,
kiedy pod wpływem dorastających dzieci nawrócili się i rodzice.
>
> P.S. Sorki za mały udział w dyskusji, ale jestem przeraźliwie zajęty.
> --
Rozumiem, ważne, że w ogóle Ci się chce :)
Margola
|