Użytkownik "annaklay " <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bthedo$lqv$1@inews.gazeta.pl...

> >
> > "Dieta uboga pod względem składników odżywczych i bogata w składniki
> > toksyczne ma raczej charakter terapeutyczny"? Ty aby wiesz, co Ty
piszesz?
> > Bo sensu to w tym niewiele.

Widzę Karolino, że poznałaś się na naszej drogiej annie/jacku i t.d.

>
> Tylko pozornie wyglada to na paradoksalne, pozbawione sensu
stwierdzenie:-).
> Przeciez wiadomo iz tluszcze zwierzece oraz wszystkie produkty pochodzenia
> zwierzecego sa w obecnych czasach bardzo zatoksycznione.

Moze tam u Ciebie w canadzie są zatoksycznione.

Pisali tutaj kiedys
> o tym dosc obszernie Sowa i Marcin Cooler.

Te teorie służą wegetariańskiej ideologii, więc są bezwartościowe. Gdyby
produkty spożywcze miały poziomy toksyn przekraczające normy, to nie mogło
by być w sprzedaży.

> Marcin nawet przedstawil pewne ciekawe wyliczenia zawartosci pewnych
toksyn
> w produktach zwierzecych.

A może jakieś wyniki badań san-epidu?

> Szczegolnie dobrym "magazynem" w ktorym organizm kumuluje toksyny oraz
> hormony jest wlasnie tkanka tluszczowa.

No to co z tego? Aby coś mogło być zmagazynowane, to musi najpierw to być.
Jeżeli na kg przyrostu wieprzka zużywa się 4 kg zboża, to w tym wieprzku nie
może być wiecej toksyn, niż w zjedzonym zbożu. Aby uzyskać dzienną porcję
energii z tłuszczu wieprzka, powiedzmy 3000 kcal, to trzeba zjeść ok. 450
gram słoniny (83% tłuszczu, 9 kcal/gram), albo zjeść 1,5 kg pszenicy (50%
węglowodanów, 4 kcal/gram), czyli wychodzi na to samo. Jednak przykładowy
wieprzek nie magazynuje wszystkich metali i toksyn znajdujących się w
pokarmie. Znaczną ich część wydala, bo ma też wątrobę i nerki. Rzeczywista
ilość więc jest znacznie niższa, niż w zjadanym pożywieniu. Jest to plus na
korzyść miesożerców. Jest jeszcze dodatkowy poważny plus na korzyść
optymalnych. Otóż jedzą oni znacznie mniej kalorii, niż przeciętnie jedzą
ludzie na innych modelach odżywiania. Ja jadam połowę tego co przewidują dla
mnie normy.

> Obecnie wiadomo, ze nie wszyscy ludzie maja jednakowo sily system
> odtoksyczniania organizmu ktory jest umiejscowiony w watrobie i jego
> aktywnosc jest oceniana poprzez badanie tzw. systemu cytochromu P450.
> Sa to specjalistyczne badania genetyczne. Genetycznie ludzie pod tym
> wzgledem sa zaliczani do jednej z 4 grup.
> KLasa tzw. slow ma najwieksze trudnosci z pozbywaniem sie wszelkich toksyn
> w tym rowniez przeparatow farmakologicznych. I to ci ludzie najczesciej
> zapadaja na powazne choroby i czesto sa ofiarami zatruc lekami.
> Na szczescie istnieje mozliwosc regulowania aktywnosci tego systemu
poprzez
> odpowiedni dobor pewnych skladnikow pokarmowych, ktore wprowadzane
> systematycznie do pozywienia pozwalaja na jego stala regenereracje.

ha ha ha
Mamy więc do czynienia z szykowaniem gruntu pod nowe wspaniałe specyfiki
odtruwająco-regenerujące. Dodatkowo będą pewnie odchudzać, jak te plasterki
przyklejane przez wszystkie gwiazdy hollyłudu.


> Teraz moze krotko ci wyjasnie dlaczego twierdzi sie ze dieta
> wysokotluszczowa moze miec charakter terapeutyczny, mimo ze jednoczesnie
> moze wprowadzic do organizmu wiele toksyn.

Jakie toksyny? Dieta optymalna oparta jest na jajkach i przetworach
mlecznych. Sa to najczystsze ze wszystkich pokarmów, bo natura bardzo dba o
potomstwo.

>
> Diety wysokotluszczowe sa stosowane w pewnych sytuacjach w celach
> terapeutycznych, bo pozwalaja na wytworzenie pewnej sytuacji biochemicznej
> ktora z punktu widzenia danego problemu zdrowotnego moze byc bardziej
> korzystna, anizeli skutki uboczne ktore moga wywolac same tluszcze.

Pewna sytuacja w pewnej sytuacj....
Taka to jest wiedza biochemiczna pani anny.

> Jesli natomiast chodzi o diete wlasciwa dla czlowieka zdrowego ktora
> powinien stosowac jesli chce w zdrowiu i sprawnosci dozyc sedziwego wieku
> (autorzy twierdza ze nawet 120-150 lat:-))
> to rzeczywiscie juz wlasciwie wiadomo jak ona powinna wygladac:-)

Wiadomo wtajemniczonym w biznes pani anny.

> Dieta ta jest potwierdzona dlugoletnimi badaniami naukowymi i trudno w
kilku
> slowach wypowiedziec sie na jej temat.

Pewnie nawet nie ma publikacji?

> Widzisz, slowo fenotyp moze byc moze malo odkrywcze, ale za tym slowem
kryje
> sie ogromna praca wielu ludzi:-)

Śmiać się czy płakać?
Ja się uśmiałem.

Pozdrawiam
Leszek