Data: 2005-05-20 19:30:21
Temat: Re: mule - kilka pytan
Od: "Agata" <a...@g...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Minotaur" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d6kpp4$am4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> ja tam nie mam zaufania do mrozonych , generalnie zatrucia owocami morza
nie
> naleza do najprzyjemniejszych.
> kiedys w makro mieli swieze ... ale tak jak mowiono poprzednio , odrzucic
> otwarte , a po ugotowaniu nie otwierac tych co sie nie otworzyly .
smacznego
> nalepsze po marynarsku z szalotka
...zgadza sie...ale zaznaczam ze kolega ma mrozone...a mrozone bywaja ( w
zaleznosci od firmy i rodzaju) w zamysle otwarte....
malze z niektorych firm (te nie mrozone a swieze) bywaja malzami w samej
siatce (bez wody) i sa pootwierane bo tak je nauczono....(specjalna technika
treningu malz...zeby umialy bez wody przezyc)
agataw...reszta sie jakby zgadza :)
|