Data: 2001-10-15 12:27:30
Temat: Re: myslenie a działanie i cos jeszcze - problem nr 2001
Od: "Marsel" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Duch"
<..> Pytasz, czy wspoldzialanie mozliwe?
> Czyli inaczej: jest jakis Cel i Ty chcesz go osiagnac poprzez
wspoldzialanie
> z innymi
2x sie pytam, bo: jak sam nie dzwigne to szukam pomocy, jak sam to nie chce
sie chciec.
Wspóldziałanie byłoby fajne, ale jak dotąd to same niepowodzenia, stad
wątpliwości
(za mało prób?)
> Jaki to Cel? Powiedz mi!
zyc a nie udawać,
czyli nic konkretnego niestety, ale to by się dało rozbic.
wiem ze chcaiłbys wiedzieć juz, ja tez :(
> I na jakiej podstawie stwierdzisz potem, ze osiagneles cel lub nie?
> Jakie zastosujesz ktyterium?
postępik, zmiana perspektywy chociaz,
zagojenie ran na własnym ogonie (od samoprzydeptywania)
<..>
> Ej, jesli dla niektorych dzialanie jest zrodlem satysfakcji, to cel jest
> niewazny!
> Szokujace?
E tam, szokujące, znałem to. to nizej tez.
<..>
> Wiec jak "zbajerowac siebie do dzialania, mimo,
> ze cel wydaje sie niewazny?"
> To jest pytanie! :-)
> Co Ty na to?
trudno Ci odmówic racji (co do ruchomego celu), ale:
od tego bajerowania sie półki uginają w "kościołach" i jakoś to nie działa
nie wierz w to ze siebie zbajerujesz - to oszóstwo. musisz uwierzyć w sens
tego co robisz.
musisz wiedzieć ze jest choćby cień sznasy powodzenia, inaczej jesteś
głupcem jak ja.
Marsel
|