Data: 2010-03-31 07:12:40
Temat: Re: na temat chrzanu
Od: Krzysztof Tabaczyński <k...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Panslavista" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:houlhq$cme$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
> "Krzysztof Tabaczyński" <k...@w...pl> wrote in message
> news:hotimb$hmg$1@inews.gazeta.pl...
>>
>> Użytkownik "Piotrek" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:hospm1$ep7$1@news.onet.pl...
>> > Jak robicie chrzan na święta, ( oczywiście tarty samodzielnie)
>> >
>> > czy należy utarty chrzan sparzyć gorącą wodą bo słyszałem, że niektórzy
>> > nie sparzają, za to dodają więcej soku z cytrynu lub ocet jabłkowy
>> >
>> > Napiszcie swoje sugestie
>>
>> Ja moczę chrzan przez 24 godziny, obieram i trę w sokowirówce.
>> Wkładam do słoika, dolewam te kilka kropli soku chrzanowego,
>> trochę ubijam i zalewam octem spirytusowym 10% do wysokości
>> utartego chrzanu. Do 1 litrowego słoika wsypuję 5 dużych,
>> czubatych łyżek cukru, mieszam i odstawiam do lodówki na
>> 24 godziny. Po 24 godzinach dosypuję kolejne 5 dużych,
>> czubatych łyżek cukru, mieszam i odstawiam do lodówki.
>> ...na drugi dzień prawie już chrzanu nie ma... :-)
>>
>> Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.
>
> Wykopanego przed tarciem nie trzeba moczyć, jedynie ten zleżały, z handlu.
Ja mam dostęp tylko do tego "zleżałego".
Jakieś 5 lat temu uparłem się i znalazłem na polu kępkę chrzanu.
Wziąłem saperkę i wykopałem około metrowy dół zanim
mogłem wyjąć jeden korzeń. Tylko bąbli na rękąch się dorobiłem.
Opisałem to mojemu koledze Rosjaninowi z Krasnojarska.
To mi odpisał, że w tej Europie to nam się w dupach poprzewracało,
bo u nich chrzan dochodzi do 3 metrów...
Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.
|