Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze nadopiekuńcza inaczej Re: nadopiekuńcza inaczej

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: nadopiekuńcza inaczej

« poprzedni post następny post »
Data: 2007-02-21 16:49:26
Temat: Re: nadopiekuńcza inaczej
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid>
Pokaż wszystkie nagłówki

Adam Wysocki napisał/wrote dnia/on 2007-02-21 00:40:
> Spinacz biurowy, Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid>!
> (...)
> To dlaczego ja, rozpoczynając masturbację w wieku 9 lat, teraz tworzę
> trwały i normalny związek z drugą dorosłą osobą?

Nie mam pojęcia, ale skoro to drugi związek, to znaczy że pierwszy
był nietrwały. Czy drugi był trwały dowiesz się zapewne w chwili
śmierci swojej lub Twojej aktualnej partnerki...

> Dlaczego jako małolat czytałem Bravo i nie wyrosłem na normalnego
> człowieka, który nie traktuje swojej kobiety jak przedmiotu?

Przeczytaj to zdanie jeszcze raz, bo albo wstawiłeś o jedno "nie"
za dużo, albo właśnie się cudownie podłożyłeś.

> Trzeba rozgraniczyć dwie sytuacje. Jedna jest wtedy, kiedy dziecko samo
> odkrywa swoją seksualność a druga wtedy, kiedy ktoś wchodzi w to z butami
> (domena nadopiekuńczych rodziców)

Zaraz, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem... Ochronę dziecka przed
pornografią uważasz za "wchodzenie z butami w seksualność dziecka", a
bronisz prawa (nie wiem nawet czyjego - dziecka, czy redakcji kolorowych
pisemek) do epatowania dzieci informacjami o technikach współżycia,
"rankingach" atrakcyjności seksualnej czy wpajania dzieciom przekonania,
jakoby rozpoczynanie współżycia lub "innych czynności seksualnych" w
wieku kilkunastu lat jest najzupełniej normalne?

Jak myślisz, czy gdyby niektórzy młodzi chłopcy nie byli przekonani, że
współżycie w ich wieku należy do normy, że wszystkie - lub większość -
ich rówieśnic "jest łatwa", nie znali pewnych technik seksualnych - to
doszłoby to takiego molestowania tragicznie zmarłej Ani jak to miało
niedawno miejsce? Abstrahując nawet od tego czy takie zachowanie miało
wpływ na jej samobójstwo czy nie, samo takie zachowanie było po prostu
skandaliczne i ja osobiście nie mam wątpliwości, że zostało ono przynajmniej
częściowo sprowokowane przez obcowanie z pornografią, reklamami bazującymi
na sexappeal'u czy innym epatowani młodzieży sprawami płciowości.

> albo manipuluje dzieckiem w ten sposób,
> żeby dziecko myślało, że decyzja o współżyciu jest jego decyzją (domena
> pedofili). Oba działania prowadzą do spustoszenia w psychice dziecka.

Jeśli dobrze Cię zrozumiałem, to porównujesz opiekuńczych (może nadmiernie)
rodziców i hipotetyczne szkody wyrządzane w psychice *kilkunastoletnich*
dzieci poprzez odsuwanie od nich pornografii - do spustoszeń, jakie w psychice
dziecka może wyrządzić pedofil.

Adamie, czy Ty się dobrze czujesz? Jeśli tak, postaraj się lepiej uzasadnić
swoją tezę, bo na razie prezentujesz poglądy zbliżone do LeoTara
(którego swoją drogą od kilku lat nie widziałem w usenecie - ciekawe,
swoją droga, co może się z nim dziać...)

> Nic nikogo nie powinno obchodzić co dziecko robi samo ze sobą w łóżku.

To Twój pogląd. Mój - niekoniecznie.

>> Dzieci _nie powinny_ mieć seksualności,
>
> Może nie powinny, ale mają. Rozwijającą się. Tak to natura wymyśliła.

Mają niektóre dzieci, i to raczej chłopcy niż dziewczęta.
Według znanych mi statystyk, masturbuje się około 90% chłopców, ale
tylko około połowy dziewcząt. Trudno powiedzieć jak ta relacja wyglądała
w czasach gdy "pornografia" była dostępna najwyżej w zamtuzach (i galeriach
sztuki klasycznej) a dziewczęta były wychowywane w kulcie dziewictwa, ale
założę się, że odsetek - przynajmniej wśród dziewcząt - był jeszcze mniejszy.

>> Seksualność jest dla dorosłych, a nie dla dzieci.
>
> Wyrażanie seksualności przy drugiej osobie tak. Odkrywanie jej samemu nie.
> To jest naturalne i normalne, że w pewnym wieku człowiek zaczyna się
> masturbować.

Na takie zachowania wpływa z pewnością przesycenie erotyzmem filmów, reklam,
tekstów popularnych piosenek, a nawet języka. Więc raczej nie uda Ci się
mnie przekonać, że jest to "w 100% naturalne i dotyczy całej młodzieży".

> Jak ma potem otworzyć się przed drugą osobą, jak sam nie
> będzie znał siebie ani swoich reakcji na bodźce seksualne?

Znam taki przypadek ;->

> Czyli uprawianie masturbacji (w każdym wieku) uważasz za złe?

Owszem. I doskonale wiem, że wielu zwolenników swobody seksualnej byłoby
gotowych mnie zakrzyczeć. Chyba się do nich zaliczasz.

> W końcu onanizm nie prowadzi do relacji emocjonalnej.

Ale (ponoć) prowadzi do uzależnienia, takiego jak nałóg nikotynowy, alkoholizm
czy granie w gry komputerowe. A także (ponoć) zamyka człowieka na kontakty z
drugim człowiekiem - na zasadzie jestem samowystarczalny, po co brać sobie
na kark relacje emocjonalne z kim innym. I to jest problem, a nie to, że
onanizm sam w sobie do takiej relacji nie prowadzi. Chyba, że test to
narcystyczna relacja z samym sobą.

> Oczywiście seksualność nie powinna wypierać relacji platonicznych, ale na takie
> (i ogólnie inne głębsze) relacje dziecko jeszcze będzie miało czas.

Dokładnie.

> Nie wiem ile lat ma twoje dziecko, ale te sprawy trzeba wyraźnie rozgraniczyć.

13 i to chyba jest w tej dyskusji istotne. Bo jeśli Twoje dziecko ma lat
17 czy 18 - to jest to zupełnie inna para kaloszy.

> Ale nie można zabraniać czytania takich gazet.

Ależ można - czytaj dalej.


> Bo jeżeli to niegrzeczne dziecko, to kupi sobie sama w kiosku albo przeczyta
> u koleżanki,

...ze świadomością, że rodzice tego nie pochwalają i nie uważają by było
to właściwe - takie przekonanie *tez* ma efekt wychowawczy, uczy że nie
wszystko co za normalne uważają redaktorzy kolorowych pisemek jest normalne
w przekonaniu rodziców.

> a jeżeli grzeczne, to będzie ją zżerała ciekawość i tak czy inaczej przy pierwszej
> nadarzającej się okazji zgłębi temat.

J/w.

> Zresztą jako rodzic ogólnie wolałbym, żeby dziecko przyszło z wątpliwościami
> do mnie. Nie tylko dlatego, że rodzic odpowie pełniej niż pismo czy film, też
> dlatego, żeby wyłapać ewentualne niepokojące symptomy.

Ale do tego potrzebna jest partnerska relacja z dzieckiem. I nie ma ona
wiele wspólnego z zakazami czy nakazami - oczywiście zależy w jakiej formie
te nakazy czy zakazy są dziecku przekazywane. Ja mam nadzieję, że formułuję
je w formie "strawnej" dla dzieciaka, a to że przychodzi do nas (mojej Żony
i mnie) zwierzać się ze swoich problemów - w tym np. problemów komunikacyjnych
ze swoją klasową "sympatią" uważam za znak, że relacja nasza jest właściwa.

Pozdr,
--
ŁK

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
21.02 waruga
21.02 Lukasz Kozicki
22.02 Adam Wysocki
22.02 Adam Wysocki
22.02 Margola
23.02 Lukasz Kozicki
25.02 Qrczak
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Syndrom Dudusia u dzisiejszej młodzieży
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
U Was też tak jest?
Szóstki
testując trzecioklasistów - OBUT 2014
Tylko odbić się od dna...
www.vampisoft.com - serwis dla dzieci
opiekun medyczny
Cynamonowe wyzwanie
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6