Data: 2006-07-18 15:39:47
Temat: Re: najwiekszy odsetek samobójstw wsród p sychiatrów
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Szczesiu; <e9igot$qgu$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> > innego. O nieprawidłowy sposób odreagowywania i wyciszania się,
> > polegający na wypieraniu emocji i/lub uciekania w psychopatię
> > "intelektualną" [uzyskiwaną "sztucznie"]. Taki sposób radzenia sobie z
> > własnymi emocjami związanymi z kontaktami z chorymi, nie dośc, że
> > kumuluje objawy stresu, to jeszcze uniemożliwia rozwiązywanie własnych
> > problemów emocjonalnych, a stąd niedaleka droga do sytuacji, której
> > ładunek emocjonalny będzie na tyle duży, że nastąpi "wybuch" i/lub
> > zmęczenie "stresem" osiągnię poziom zmęczenia życiem/znudzenia życiem.
>
> Może być prawdą to, co napisałeś - nie spotkałem empatycznego psychiatry
> - mężczyzny - byli albo nastawieni "technicznie" - np. przerywali
> wynurzenia pacjenta pytaniem "A jak kał?" i ograniczali się do diagnozy
> + tabletki, albo wręcz czuło się oschłość, odcięcie od pacjenta, coś w
> rodzaju muru, przedmiotowe traktowanie + skłonność do pouczania i
> "opieprzania". Kobiety były nastawione bardziej "ludzko", ale też nie
> zawsze.
Jak się ma n pacjentów dziennie, to ta empatia jest zastępowana
"psychpatią rozumową" dla ochrony psychiki lekarza - postają same nazwy,
definicje i metody wypierania emocji.
> Psychiatrzy zdawali się nie rozumieć, że nie jest dobrą metodą
> powiedzieć sobie "nie chcę tego lęku" albo "wziąć się w garść", dla mnie
> było to intuicyjnie oczywiste od początku choroby, nie mam zamiaru
> obcinać sobie ręki tylko dlatego, że np. sterczy sztywno w bok i haczy o
> framugi, a rehabilitacja potrwa dłużej niż amputacja.
Nie zawsze da się znaleźc lekarstwo, nie zawsze działa ono szybko.
Psychiatra nie jest do tego, żeby rozmawiać z pacjentem 5 godzin i
wysłuchiwac szczegółów - ma ograniczony czas, n pacjentów na głowie i
musi postawić diagnozę. Przykre, ale prawdziwe. Przy czym psychiatra nie
jest w stanie pomóc "od razu", bo zajmuje się chorobami, więc to co
zacytowałeś to raczej błąd w sztuce wynikający z przeżywania przez
lekarza frustracji pacjentem i/lub bezradności.
> Twój opis niewłaściwego odreagowywania kojarzy mi się z narcystyczną
> strukturą charakteru z książki Alexandra Lowena, który to charakter ma
> wpisany w swój rys właśnie wysoki poziom frustracji, pustki i braku
> zadowolenia z życia wynikającego z odcięcia się od doznań.
;)) No cóż, każdy ma prawo wybrać swoją własną drogą, nawet jeżeli nie
wie dokąd prowadzi.
Miałem, na gruncie prywatnym i z opowieści, do czynienia z prywatnymi
zachowaniami dwojga psychiatrów. Mieli wspólny mianownik niektórych
zachowań - sprawy trudne i/lub związane z ludźmi definiowali przez
pryzmat swojej wiedzy, co w efekcie prawdopodobie powodowało włączenie
się "podświadomie" uwarunkowanych "zawodowych" metod radzenia sobie ze
stresem.
To chyba Jesus [z psp oczywiście ;)] pisał o swojej "toksycznej pannie",
która była psychoterapeutą. Mz. na bazie tego przypadku sytuacja
wyglądała tak - w momencie, kiedy dziewczyna przeżywała stres i/lub coś
nie hulało w związku, włączało jej się definiowanie psychologiczne
sytuacji, a to, poprzez swój wymiar określoności [pewności] i poprzez
skojarzone z pojęciami uwarunkowane zachowania, prowadziło do sytuacji,
w której dziewczyna zachowywała się jak rasowy psychopata. Być może
dodatkowo współuczestniczyła w emocjonalnym początku sytuacji
związkowych, po to żeby szybko wejść w swój psychopatyzm i oceniać
partnera ex catedra jako niestabilnego emocjonalnie itpp. A ten
początkowy wybuch emocji u niej, mogłaby definiować jako zamierzony w
celu wywołania efektu vel manipulację.
Najlepszym lekarstwem dla takich osób jest zabranie im ich zabawek i/lub
ich sfalsyfikowanie. ;)
Flyer
--
gg: 9708346
|