Data: 2006-07-18 12:50:21
Temat: Re: najwiekszy odsetek samobójstw wsród p sychiatrów
Od: Immon <n...@m...please>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 18 Jul 2006 13:28:13 +0200, Szczesiu napisał(a):
> Może być prawdą to, co napisałeś - nie spotkałem empatycznego psychiatry
> - mężczyzny - byli albo nastawieni "technicznie" - np. przerywali
> wynurzenia pacjenta pytaniem "A jak kał?"
No widzisz - ty się produkujesz, a on może w ogóle ciebie nie słucha. To
już lepiej pisz na grupę - przynajmniej cię czytają, a to może być
najlepsza terapia :)
> i ograniczali się do diagnozy
> + tabletki, albo wręcz czuło się oschłość, odcięcie od pacjenta, coś w
> rodzaju muru, przedmiotowe traktowanie + skłonność do pouczania i
> "opieprzania".
Etyka zawodowa innych lekarzy bywa podobna.
> Psychiatrzy zdawali się nie rozumieć, że nie jest dobrą metodą
> powiedzieć sobie "nie chcę tego lęku" albo "wziąć się w garść"
Hehe, profesjonalizm jak cholera :), no ale dyplom oraz specjalizacja do
czegoś zobowiązuje ;)
> Może przesadzę tu, ale psychiatra który nie jest w jakimś sensie
> wyleczonym (podleczonym) wariatem nie będzie w stanie skutecznie leczyć,
> może najwyżej zamienić jedne objawy na inne przy pomocy leków.
Fajnie zabrzmiało: *Podleczony wariat* :) A wiesz, że takiemu prędzej bym
zaufał. Taki przynajmniej miałby szanse mnie zrozumieć :)
Poza tym chyba za bardzo drążysz temat - może zajmij się czymś konkretnym,
bardziej materialnym? Ciekawe co by było gdybyś sam zaczął udzielać porad
psychiatrycznych - wyzdrowiałbyś? Jesteś w necie - możesz spróbować :)
--
Immon
|