Data: 2007-11-12 06:55:22
Temat: Re: !najwyższa wartość?
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "LB" <l...@a...pl> napisał w wiadomości
news:4737f257@news.home.net.pl...
>
> "Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:fh87oi$4ho$1@news.onet.pl...
> >
> > Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
> > news:fh86rc$nq8$1@inews.gazeta.pl...
> > >
> > > Użytkownik "Marek Krużel" :
> > >
> > > >> Użytkownik "Marek Krużel" napisał w wiadomości
> > >
> > > >>> Sat, 10 Nov 2007 16:38:24 +0100, michal napisze:
> > >
> > > >>>> Wtrącę się. Ja nie wiem, co zrobiłbym w takiej sytuacji. Ale
gdybym
> > > >>>> miał to rozważać na zimno, to dobrze byłoby, żeby zastosować
> zasadę.
> > > >>>> Życie młodszego, ma zawsze pierwszeństwo. Wszystkie inne sprawy z
> tym
> > > >>>> związane nie nadają się do roztrząsania, a szczególnie te, które
> > > >>>> dotyczą nieznanej przyszłości. Nie ma ludzi niezastąpionych.
> Sieroty
> > > >>>> potrafią sobie też dawać radę w życiu, a sukcesy i kariery
> niektórych
> > > >>>> tylko to potwierdzają. Więc zamiast przy każdym zagrożonym
porodzie
> > > >>>> rozważać, komu w razie czego podarować życie, należałoby przyjąć
> > jedną
> > > >>>> zasadę. :)
> > >
> > > >>> to jest sprzeczne z inną niepisaną zasadą, że w wypadku rozwodu
> dzieci
> > > >>> są przyznawane matce, wynika z tego że docelowo to ojcowie powinni
> > > >>> rodzić, a doraźnie w wypadku śmierci matki należy zmieniać im płeć
> > >
> > > >> A co tu jest sprzecznego?
> > >
> > > > niech będzie że tylko niespójność, ale to sprzyja kwestionowaniu,
> > > > jednak to nie wszystko, domyślasz się zapewne ile kosztuje
> > > > wykształcenie nowego lekarza, a więc aby zasada była racjonalna
> > > > trzeba by oszacować ryzyko związane z jej funkcjonowaniem, zauważ
> > > > że osobom trzecim może się nie spodobać, że ktoś zadecydował,
> > > > by popsuć im całkiem dobrą matkę/żonę/kochankę, oraz skazać tym
> > > > samym na dodatkowe problemy egzystencjalne/ekonomiczne/psychiczne,
> > > > które mogą mieć dodatkowe niepożądane skutki, sam zaś fakt istnienia
> > > > takiej zasady tworzy dodatkową presję korupcyjną.
> > > > wszystko to leży zapewne w interesie aparatu represji i innych
> > > > instytucji stojących na straży zasad, których to funkcjonowanie
> > > > i tak co prawda wliczone jest w koszta funkcjonowania państwa,
> > > > ale ewidentnie ekonomiczniej jest zwiększyć uposażenie zarówno
> > > > ich funkcjonariuszy, jak lekarzy bez stwarzania po temu
> > > > pretekstów w postaci brzemiennych dla osób trzecich skutków
> > > > wprowadzania coraz to nowych arbitralnych zasad
> > >
> > > Gdyby kiedyś w historii parawa cywilizowanej części ludzkości nie
> została
> > > zapisana zasada, która mówi, że życie człowieka jest najwyższą
wartością
> i
> > > dlatego nie wolno zabijać, to do dzisiaj sprzeczalibyśmy się na forum,
> czy
> > > lepiej zabić bogatego, bo nam jak by nie było zabiera, czy biednego,
bo
> i
> > > tak mieć nie będzie.
> > > Jeśli nie przyjmie się zasady stanowiącej tamę dla różnic, to przy
> każdej
> > > sytuacji z osobna zwolennicy i przciwnicy będą uzasadniać dlaczego
tak,
> a
> > > nie imaczej. Do tego jeszcze będzie funkcjonować "zasada Kalego".
> >
> > Zasad nie realizuje się
> > [oilewogóle] dla zasady
> > ale dla ich u-zasadnień
> > Osobistych u-zasad-nień...
> Moim zdaniem powinieneś napisać, że zgodnych z prawami wlasnego sumienia,
> logiki i zdrowego rozsądku. A to zazwyczaj różni się od "osobistych
> uzasadnień"
Akurat mam zupełne odmienne zdanie na temat
kto, jak i dlaczego realizuje swoje zasady,
dlatego nie powinienem [na]pisać zgodnie
z twoim zdaniem...na ten temat.
> > Jak uważasz? [uważacie?]
> > DLACZEGO niektórzy twierdzą że:
> > "życie człowieka jest najwyższą wartością?"
> > I czy naprawdę to "najwyższa wartość"?
> > I czy "nie ma ludzi niezastąpionych"
> > nie jest przypadkiem tylko płytkim
> > uzasadnieniem dla zbyt pohopnego
> > hołdowania innej zasadzie typu
> > "są cele ważniejsze od ludzi"
> > ?
>
> Bedąc wojownikiem dobra
dobro ma to do siebie że nie
przyjmuje postawy wojowniczej
a jeśli już to jako jedyną
maskę znaną nawykłym do niej
odmieńcom, ot choćby tak
dla nawiązania kontaktu...
> zawsze wzmacniasz zło i odwrotnie,
O ile zło wydaje się racjonalnie wytłumaczalne
jako jedyna istniejąca-konieczna opozycja dobra.
Wg mnie nie jest konieczne do istnienia...
by za jego pomocą objaśniać sobie świat.
> ponieważ wszystko w przyrodzie opiera się na równowadze. (Filozofia
chńska)
> Ale czy to jest powód, by czynić zło ?
Jeśli nie istnieje [a hipotetycznie jest to możliwe]
to praktycznie nie jest to możliwe...[filozofia chrześcijańska,
w swietle której to miłość utrzymuje wszystko w dynamicznej
równowadze wzrostu jakości ku s-pełni-eniom wszystkich we wszystkim]
|