Data: 2007-11-12 09:33:18
Temat: Re: !najwyższa wartość?
Od: "LB" <l...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:fh8tc7$713$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "LB" <l...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:4737f257@news.home.net.pl...
> >
> > "Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:fh87oi$4ho$1@news.onet.pl...
> > >
> > > Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
> > > news:fh86rc$nq8$1@inews.gazeta.pl...
> > > >
> > > > Użytkownik "Marek Krużel" :
> > > >
> > > > >> Użytkownik "Marek Krużel" napisał w wiadomości
> > > >
> > > > >>> Sat, 10 Nov 2007 16:38:24 +0100, michal napisze:
> > > >
> > > > >>>> Wtrącę się. Ja nie wiem, co zrobiłbym w takiej sytuacji. Ale
> gdybym
> > > > >>>> miał to rozważać na zimno, to dobrze byłoby, żeby zastosować
> > zasadę.
> > > > >>>> Życie młodszego, ma zawsze pierwszeństwo. Wszystkie inne sprawy
z
> > tym
> > > > >>>> związane nie nadają się do roztrząsania, a szczególnie te,
które
> > > > >>>> dotyczą nieznanej przyszłości. Nie ma ludzi niezastąpionych.
> > Sieroty
> > > > >>>> potrafią sobie też dawać radę w życiu, a sukcesy i kariery
> > niektórych
> > > > >>>> tylko to potwierdzają. Więc zamiast przy każdym zagrożonym
> porodzie
> > > > >>>> rozważać, komu w razie czego podarować życie, należałoby
przyjąć
> > > jedną
> > > > >>>> zasadę. :)
> > > >
> > > > >>> to jest sprzeczne z inną niepisaną zasadą, że w wypadku rozwodu
> > dzieci
> > > > >>> są przyznawane matce, wynika z tego że docelowo to ojcowie
powinni
> > > > >>> rodzić, a doraźnie w wypadku śmierci matki należy zmieniać im
płeć
> > > >
> > > > >> A co tu jest sprzecznego?
> > > >
> > > > > niech będzie że tylko niespójność, ale to sprzyja kwestionowaniu,
> > > > > jednak to nie wszystko, domyślasz się zapewne ile kosztuje
> > > > > wykształcenie nowego lekarza, a więc aby zasada była racjonalna
> > > > > trzeba by oszacować ryzyko związane z jej funkcjonowaniem, zauważ
> > > > > że osobom trzecim może się nie spodobać, że ktoś zadecydował,
> > > > > by popsuć im całkiem dobrą matkę/żonę/kochankę, oraz skazać tym
> > > > > samym na dodatkowe problemy egzystencjalne/ekonomiczne/psychiczne,
> > > > > które mogą mieć dodatkowe niepożądane skutki, sam zaś fakt
istnienia
> > > > > takiej zasady tworzy dodatkową presję korupcyjną.
> > > > > wszystko to leży zapewne w interesie aparatu represji i innych
> > > > > instytucji stojących na straży zasad, których to funkcjonowanie
> > > > > i tak co prawda wliczone jest w koszta funkcjonowania państwa,
> > > > > ale ewidentnie ekonomiczniej jest zwiększyć uposażenie zarówno
> > > > > ich funkcjonariuszy, jak lekarzy bez stwarzania po temu
> > > > > pretekstów w postaci brzemiennych dla osób trzecich skutków
> > > > > wprowadzania coraz to nowych arbitralnych zasad
> > > >
> > > > Gdyby kiedyś w historii parawa cywilizowanej części ludzkości nie
> > została
> > > > zapisana zasada, która mówi, że życie człowieka jest najwyższą
> wartością
> > i
> > > > dlatego nie wolno zabijać, to do dzisiaj sprzeczalibyśmy się na
forum,
> > czy
> > > > lepiej zabić bogatego, bo nam jak by nie było zabiera, czy biednego,
> bo
> > i
> > > > tak mieć nie będzie.
> > > > Jeśli nie przyjmie się zasady stanowiącej tamę dla różnic, to przy
> > każdej
> > > > sytuacji z osobna zwolennicy i przciwnicy będą uzasadniać dlaczego
> tak,
> > a
> > > > nie imaczej. Do tego jeszcze będzie funkcjonować "zasada Kalego".
> > >
> > > Zasad nie realizuje się
> > > [oilewogóle] dla zasady
> > > ale dla ich u-zasadnień
> > > Osobistych u-zasad-nień...
>
> > Moim zdaniem powinieneś napisać, że zgodnych z prawami wlasnego
sumienia,
> > logiki i zdrowego rozsądku. A to zazwyczaj różni się od "osobistych
> > uzasadnień"
>
> Akurat mam zupełne odmienne zdanie na temat
> kto, jak i dlaczego realizuje swoje zasady,
> dlatego nie powinienem [na]pisać zgodnie
> z twoim zdaniem...na ten temat.
>
> > > Jak uważasz? [uważacie?]
> > > DLACZEGO niektórzy twierdzą że:
> > > "życie człowieka jest najwyższą wartością?"
> > > I czy naprawdę to "najwyższa wartość"?
> > > I czy "nie ma ludzi niezastąpionych"
> > > nie jest przypadkiem tylko płytkim
> > > uzasadnieniem dla zbyt pohopnego
> > > hołdowania innej zasadzie typu
> > > "są cele ważniejsze od ludzi"
> > > ?
> >
> > Bedąc wojownikiem dobra
>
> dobro ma to do siebie że nie
> przyjmuje postawy wojowniczej
> a jeśli już to jako jedyną
> maskę znaną nawykłym do niej
> odmieńcom, ot choćby tak
> dla nawiązania kontaktu...
Dobro przyjmujace maske zla to dalej dobro
Wilk w owczej skorze wilkiem pozostanie .
Tylko,ze efekt bedzie jak na wczorajszym filmie .
Zastanów się, ile razy dziennie przyjmujesz postawe wojowniczą ?
zastanow sie tez nad kolorem pionów w warcabach ?
Dalczego zawsze zaczynają białe i nawet w warcabach wielopolowych zawsze
wygrywaja .Ktos ostatnio zapuscil mocny komputer do pracy i powyzsze
udowodnil .
>
> > zawsze wzmacniasz zło i odwrotnie,
>
> O ile zło wydaje się racjonalnie wytłumaczalne
> jako jedyna istniejąca-konieczna opozycja dobra.
> Wg mnie nie jest konieczne do istnienia...
> by za jego pomocą objaśniać sobie świat.
Według mnie konieczne nie jest, ale jest wystarczające .
Negujesz istnienie symetrii ?
>
> > ponieważ wszystko w przyrodzie opiera się na równowadze. (Filozofia
> chńska)
> > Ale czy to jest powód, by czynić zło ?
>
> Jeśli nie istnieje [a hipotetycznie jest to możliwe]
> to praktycznie nie jest to możliwe...[filozofia chrześcijańska,
> w swietle której to miłość utrzymuje wszystko w dynamicznej
> równowadze wzrostu jakości ku s-pełni-eniom wszystkich we wszystkim]
|