Data: 2004-01-02 19:06:40
Temat: Re: nie chce mi się żyć :(
Od: "uciekinierka" <u...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik ".jacekb." <kenton[USUN_TE_DUZE_LITERY]@op.pl> napisał w
wiadomości news:bt3c1k$4rp$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Czy ty wiesz dziewczyno co ty mówisz? I czy bierzesz na siebie za to
> odpowiedzialność? Jaka jest twoja wiedza w dziedzinie "brania
> psychgotropów?".
>Czy znasz działanie tych substancji? - Niektóre leki
> neuroleptyczne - po odstawieniu ich mogą spowodować zejście śmiertelne
> chorego !!! O tym się potocznie nie wie!
Jasne ... lepiej niech sie dzieciak szprycuje prochami w coraz większych
dawkach..
Aha... i nastepnym razem jak jego ojciec wróci pijany i skieruje cała
agresje na niego
prochy dadza mu poczucie bezpieczeństwa.
Ty już mi nic nie mów o psychologach, i ich wiedzy...
Co za konował daje dzieciakowi w takiej sytuacji psychotropy..?
Po co.. zeby miał czym przedawkować, a może urosnie mu od tego aura ochronna
do okoła powłoki cielesnej? Nie tędy droga...
To co zrobił ten "lekarz"(?) jest tylko odwaleniem pacjenta, i nastepny.
Nie no... sory ale ostatnią rzeczą potrzebną w takich sytuacjach sa
psychotropy.
Akurat tu wiem co mówie. Lepiej niech mały idzie do tego agenta i spyta czy
może sobie darować tą jego terapie...
Założę sie że pan doktorek wysłuchał problemu, powiedział mu ze ma nerwice
spowodowana sytuacja w domu i dał "lekarstwo". No pieknie!
> Również zwiększanie dawek jest kompletnie bez sensu - jedyne co może
zrobić,
> to wytworzyć jeszcze większe "dziury w mózgu" -. Uzywanie leków
> psychotropowych powinno być wyłąćznie pod ścisłą kontrolą lekarza
> specjalisty. Leki te działają bezpośrednio na połączenia między komórkami
w
> mózgu. Na przykład leki z GRUPY MAO - mają takie działanie, że w trakcie
ich
> brania nie można spożywać np. bananów, śledzi i wielu innych pokarmów,
hgdyż
> tak niebezpiecznie wchodzą w interakcje -- leki te już powoli się wycofuje
> na szczęście, ale niestety czasem są one jedynymi, które mogąś uratować
> życie.
Dla mnie wszelkiego rodzaju psychotropy to ostateczność, albo wyjątkowe
sytuacje.
Niestety większość lekarzy traktuje to jako punkt główny terpii...
> Co do stanów depresyjnych - to nie jest tylko kwestia psychoterapii -
może,
> ale w przypadku depresji psychogennych (tzw. w reakcji żałoby); w
przypadku
> endogennych to inna sprawa (w przypadku osoby rozpoczynającej poost
możnaby
> podejrzeać DYSTYMIĘ - ale nie wiem, bo nie znam osoby.
> Dlatego mówię, że farmakoterapia jest na tyle ważna, że leki działaj ą
> FIZYCZNIE na nasz mózg - np. chodzi o wychwyt zwrotny serotoniny w mózgu,
a
> więc ONE FIZYCZNIE DZIAŁAJĄ - to nie jat sprawa, uspokojenia, czy
> odprężenia - dzięki lekom, nasz mózg powiedzmy, uczy się pewnych rzeczy na
> nowo.
Jesteś farmaceuta czy psychiatra?
> Dlatego mówienie, kkomuś aby odstawił leki, jest rzeczą KARYGODNĄ - jest
> najczęściej nieświadomym zabójstwem drugiej osoby (wiem, że to z dobroci
> serca, ale odnosi odwrotny skutek).
> To tyle, oczywiście nie odbieraj tego postu w jakiś negatywny sposób -
> chciałem tylko wyjaśnić tą sprawę odstawiania leków.
Rozumiem o co Ci chodzi, faktycznie to było nieprzemyślane ale jak widze
nastepnego dzieciaka szprycowanego psychotropami to nóż mi sie w kieszeni
otwiera!
> No i tutaj fajnie mówisz - chociaż też pewnie coś bym powiedział, . No
> dobra, postaram się tak "bezosobowo" żebyś jakoś negatywnie nie
odebrała. -
> Wiem, że z dobroci serca czasem mówimy ludziom, żeby sie nie przejmowali,
że
> wszystko będzie ok, to taki nasz naturalny odruch. Tak w rzeczywistiości
> jest, że im bardziej słodzimy, tym gorszy efekt - a może czasem warto
kogoś
> wysłuchać, i dowiedzieś się dlaczego tak sądzi, pozwolić mu przez chwilę
> potwierdzić wszytko to co ,mówi o sobie - odkrywać powoli przyczynę, a nie
> objaw - bo, dopóki nie zlikwidujemy przyczyny, ciągle będą sie pojawiały
> nowe objawy - jak nowe głowy u smoka.
Wydaje mi się że wyraźnie napisałam że dziwi mnie jak bardzo potrafimy
wyolbrzymiać nasze wady.
Mniemam że mały jest na tyle inteligentny ze sie kapnął o co mi chodzi,
jeśli faktycznie pisała to osoba za którą sie podaje)
Nie mówie mu żeby sie nie przejmował... bo jak mozna sie nie przejmowac
bedąc w takiej sytuacji?
Ale nie może pozwolic żeby o jego zyciu decydował wizerunek jego własnej
osoby - jaki zafundował mu ojciec.
To jest prawdopodobnie świetny chłopak, i musi zrozumieć ze jest kimś
WAŻNYM.
> Widzisz, bardzo łatwo jest powiedzieć "nie daj się zdominować przez..";
"nie
> poddawaj się", "wyluzuj" - ale też wiesz, że czasem człowiek jest w takiej
> pułapce, z której ciężko się wydostać.
Moim zdaniem chłopak musi zdac sobie sprawe że jego zycie zalezy od niego, i
ze musi odblokować w sobie to co sobie wmóił na swój temat.
I że jest na tyle fajny i sympatyczny że jest wart wsytskiego co chciałby
mieć każdy chłopak.
> Właśnie - dokładnie jest tak, że leki szczególnie TLPD, NSSRI działaja po
> kilku tygodniach dlatego tak ważne jest ich sytematyczne zażywanie i NIE
> PRZEKRACZANIE DAWEK.
Ale co to da jak wróci pijany tata???
Tu trzeba poczucia wewnętrznej siły żeby mieć odwage sie postawić albo zeby
pewne słowa spłyneły po nim jak po kaczce. On sie tego musi nauczyć.
u.
|