Data: 2006-09-30 00:52:48
Temat: Re: nie chce mi się (żyć)
Od: "MasterMind" <M...@m...mm>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Wiesz, cały czas krążą mi takie myśli, że niekoniecznie
> się z tym pogodziłem.
Wygodnie... takie balansowanie jest wygodne, ale jednocześnie jest to
najgorsza z możliwych opcji, ponieważ bycie zrezygnowanym frajerem, jak i
bycie...hmm... odwrotnością zrezygnowanego frajera posiada jakieś pozytywy i
konkretne wyjścia na ciekawy sposób życia.
> W ogóle teraz naszło mnie takie pytanie. Czy zdarzyło
> się w historii, że ktoś zorientował się żejest frajerem i
> udało mu się to zmienić nie kończąc jako dupek?
Podejrzewam, że 75% osób na świecie tego doświadczyło (a przynajmniej czuło
sie jak "frajer"), ale trudno cokolwiek napisać, jeżeli nie jest wiadomo,
czy jesteś w pełni tym frajerem, czy też nie...
> Dzięki, ale nie przepadam za gg. Wolę usenet, bo
> mogę się dłużej zastanowić co napiszę (żeby głupot nie
> pisać) i lepiej przemyśleć odpowiedzi.
A kto Ciebie zmusza do szybkiego pisania?
Pisanie głupot także jest sztuką...
Ile czasu potrzebujesz na odpowiedź?
|