Data: 2007-04-28 11:21:51
Temat: Re: nie obudzić się
Od: "Nothingman" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zbedny" <z...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:093a.0000015a.462fd3ba@newsgate.onet.pl...
> Chciałbym zasnąć tej nocy i nigdy więcej
> się nie obudzić. Marzyliście kiedyś o tym?
> Ja już marzę od 1,5 roku.
>
> Ale nie będę mógł tego zrobić. Nie dlatego, że się boję.
> Rodzina by cierpiała i nie jestem takim dupkiem,
> żeby na nich to zrzucić. Gdyby nie oni już
> dawno bym to zrobił. A tak to od jutra znowu dzień świra.
> To błogosławieństwo, że nie żyjemy wiecznie.
> Już nie mogę się doczekać końca. Może
> Bóg litościwie skróci mój żywot. Modlę się
> o to codzień. Zbędny.
Od 1,5 roku??? Chlopie, jak ja teraz wspominam czas kiedy bylem 1,5 roku od
pierwszej mysli samobojczej, to normalnie W POROWNANIU z tym co mam teraz to
byl PIEKNY okres.... Ja juz od blisko 7 lat marze o smierci... tzn.
szczegolnie to chcialbym nie tyle umrzec, co po prostu przestac zupelnie
istniec - a istnieje duze prawdopodobienstwo (moim zdaniem), ze na smierci
zycie sie nie konczy... :( Czyli mam przesrane na calej linii...
Musisz wykorzystac to, ze to dopiero 1,5 roku!!!! Ja juz mam pieklo od 7
lat -> to 1/3 mojego zycia... Mozna powiedziec, ze prawie cale moje zycie,
od kiedy zaczalem zdawac sobie na dobre sprawe z mojej egzystancji, marzen,
pragnien i co chce zroic ze swoim zyciem... Ty jeszcze masz szanse naprawic
zycie, cos z nim zrobic, a ja...? No niby tez, ale nawet gdybym dzis spotkal
dobra wrozke i mogl dostac cokolwiek chce, wszystkie moje marzenia moglyby
sie spelnic, itd. To... i tak nie bylbym szczesliwy... Nie moge pogodzic sie
z mysla, ze wlasnie uciekl mi ten mlodzienczy okres, nie moge zniesc tych
minionych lat, tych wspomnien, strasznych chwil... Te lata juz nie wroca....
Zostaly zaprzepaszczone na zawsze... To przeszlosc stanowi tym kim jestesmy,
ja bylem gownem, wiec zawsze nim bede...
Pozdrawiam i wez sie w garsc, bo naprawde jeszcze nie jest za pozno... bo
jak nie, to za kilka latek bedziesz czytal ten swoj post i bedziesz chcial
powrocic wlasnie do TEGO momentu, tak jak ja gdy czytam swoj pamietnik,
gddzie na pierwszych stronach pieprze tylko o smierci i samobojstwie, teraz
chcialbym wlasnie byc w tamtym czasie, kiedy bylem mlodszy i jeszcze
wszystko bylo do zrobienia...
P.S. Koniecznie do psychologa, ja zawsze chcialem ale sie tego strasznie
obawialem... i nigdy nie poszedlem do jakiegos specjalisty... teraz uwazam
to, za jeden z najwiekszych bledow swojego zycia. Nawet jesli nie wierzysz w
jego pomoc, to nie zaszkodzi sprobowac, prawda? Lepiej przegrac zycie niz
nigdy nie sprobowac je wygrac...
Nothingman (najsmutniejszy czlowiek swiata)
|