Data: 2003-04-06 20:56:14
Temat: Re: o marcepanach
Od: "nawrocki" <p...@n...art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Niemniej kombinuj dalej. Jak nikogo nie zaciekawisz, to przynajmniej
rozbawisz.
szkoda, że muszę jutro wyjechać i nie będę mógł z tobą dłużej dyskutować, bo
wydaje mi się, że ciekawie by nam się rozmawiało.
zarzucasz mi brak uważania na lekcjach w liceum, siedzenie w krzakach i
narażanie się na śmieszność. skoro tak o mnie myślisz, to powinieneś uważać
mnie za kogoś skończonego i dać sobie ze mną spokój, tymczasem ty z całą
swoją powagą i dojrzałością wypowiedzi, rozwiewasz chmury fantazji którymi
się otoczyłem, i za piętę ściągasz mnie na ziemię, gdzie ty masz swoje
królestwo. to twoje królestwo to przepełnione statystykami, wzorami i czym
tam jeszcze środowisko naturalne, w którym czujesz się pewnie, bo wiesz o
nim sporo. nie wiesz jednak wszystkiego.
to, że nie wiesz wszystkiego bardzo cię męczy, choć pewnie nie wiesz tego do
końca. ja ci to wytłumaczę, powołując się między innymi na freuda... a więc
według mnie, męczy cię to, że mogę mieć tak odmienne zdanie od twojego. to
co mówię, nie mieści się w twoim systemie racjonalnego pojmowania świata, i
dlatego czujesz się zagrożony takim myśleniem. upust tego dajesz w swoim
poście, obrażając mnie i moją koncepcję. oczywiście nie mam ci tego za złe,
bo rozumiem twój przypadek.
na przyszłość jednak wypowiadaj się z większą powściągliwością, tak byś nie
truł życia innym, a pozwolił im żyć we własnym świecie, nawet jeśli ci się
ten świat nie podoba. więcej tolerancji.
jeśli zaś chodzi o muzykę i światło, to miałem na myśli wywierania przez te
czynniki energetyzującego wpływu na organizm, nie zaś jego budowę.
|