Strona główna Grupy pl.sci.psychologia o różnicach w wychowaniu [cross]

Grupy

Szukaj w grupach

 

o różnicach w wychowaniu [cross]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 513


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2010-11-17 01:12:42

Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



vonBraun napisał(a):
> Nowy lepszy tren R wrote:
>
> > Dnia 17-listopad-10 w ramce
> > <news:4ce31ce7$0$27039$65785112@news.neostrada.pl> p�dzel Veronika
> > zmalowaďż˝:
> >
> >
> >>U�ytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisa� w wiadomo�ci
> >>news:ibv58d$p46$1@node1.news.atman.pl...
> >>
> >>
> >>>Dlaczego? Dlatego �e 27 lat temu tak czu�em?
> >>
> >>No dlatego, �e w g�owie mi si� nie mie�ci, �e mo�na co� takiego
czuďż˝.
> >
> >
> > Nie mowi�y o Tobie dzieci "ta z ma�� g�ow�"? :)
>
> Brzmi to jak obelga - ale mo�e czego� nie wiem i nie za�apuj� kontekstu?
>
> Faktem jest, �e je�li kto� pisze co� osobistego, to dowalanie mu zato
> jest w mojej opinii chwytem poni�ej pasa.
>
> Mo�e jednak zamiast "dyscyplinowa�" Veronik� w stylu godnym CB, napisz o
> sobie, bo je�li przypadkiem podzielasz emocje Chirona, to mozesz co
> nieco rozja�ni� mi/Veronice sk�d, tak silne parcie na p�e� dziecka si�
> bierze.
>
> vB

Bo Chirona też trzeba wykastrować, są osoby, przedewszystkim z dołów
społecznych, których powinno posyłać się na testy mierzące dojrzałość
osobowości przyszłych rodziców, bo doskonale wiem, że takie osoby nie
powinny mieć dzieci, wielokrotnie myślimy o tym, przy różnych
tragediach i postawach, że takie osobniki nie powinny mieć dzieci. One
same do tego nie dojdą, że się nie nadają i sterylizować takie
rodziny.


,,MyśloZbrodnia
Ministerstwo Prawdy ostrzega: samodzielne myślenie jest niebezpieczne!
,,

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2010-11-17 07:20:23

Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ibv5rm$85e$1@inews.gazeta.pl...
> No dobra, ale szczerze mówiąc nie do końca rozumiem czemu akurat syna?
>
> Jak pamiętam, my byliśmy przy pierwszym dziecku po prostu ciekawi "Co nam
> wyjdzie?" ;-) i nie pamiętam jakiś emocji związanych z płcią dziecka.
> /Byłbym wdzięczny, gdybyś wzorem Drucha nie przypisywał mi w tym momencie
> "wyparcia" jakis emocji tylko dlatego, ze sam miałeś inne./
to napisałem:
"Zauważem, że wielu facetów chce
mieć syna- nawet, jak mówią co innego. Ba! Obserwowałem często u znajomych,
rodziny- tych, którzy mieli same córki- jak odnoszą się do moich synów, jak
mi ich zazdroszczą (pisze tu o mężczyznach)- bez względu na to, co mówią.
"
przeczytaj raz jeszcze- i znajdź mi tam wmawianie Tobie czegoś. Podkreślam:
"wielu facetów".
Napisałem tak, bo mieliśmy kilka sytuacji w rodzinie, wśród znajomych, gdzie
mieli same córki- i nawet próbowali nam Jarka...zawłaszczyć:-).
Obserwowaliśmy, jak mówili, że są tacy szczęśliwi mając córki, bawili się z
Jarkiem- a ich żony stwierdzały z wyrzutem, że ze swoimi córkami to oni się
tak nie bawią:-). Ja nie miałem nawet pomysłu, że mógłbym bawić się z córką.
Jak? Przebierać lalkę?!
Teść, mający 3 córy- całkiem niedawno przyznał się, że jak rodziła się 3-
był na budowie (kierownik budów)- i zmienił się dyrektor. Dyrektor jeździł
na budowy, żeby poznać pracowników. Sekretarka odebrała telefon ze szpitala,
że teściowi urodziła się córka- zanotowała prametry:-) (waga, wzrost), a
dyrektor wziął butelkę- i kazał się zawieźć na budowę teścia. Na budowie
podszedł, przedstawił się, a następnie z uśmiechem zaczął mu gratulować
córki,i...zdębiał. Zapytał, czemu masz taką dziwną minę, nie cieszysz się?
To trzecia córka- odpowiedział teść.
Zapytałem, czy gdyby to był 3 syn- też by tak zareagował. Chyba chciał
zaprzeczyć, ale w ostatniej chwili ugryzł się w język...


> Ja autentycznie tego nie rozumiem. /Tzn. mogę wymyślic parę teorii
> psychologicznych ale to będą tylko teorie. Nie "poczuję" tego/
>
> "Wyszła" córka, syn był drugi i w zasadzie uważam to za fajny układ -
> teraz idę spytac vB-nową czy pamięta jak dowiedzioeliśmy sie o płci
> drugiego dziecka (bo ja nawet nie).
>
> Odpowiedź: przy porodzie. Przypomniała mi tylko, że w każdym przypadku
> przeczuwaliśmy poprawnie płeć dziecka - pójscie ciąży w biodra było
> wg.róznych "starych kobiet" sygnałem dziewczynki za pierwszym razem, zaś
> "wysoko w brzuch" chłopca - i nawet imiona były juz gotowe. W drugim
> przypadku NATYCHMIAST po urodzeniu stwierdziliśmy, że wybrane imię "NIE
> PASUJE" do chłopca który się urodził - jakoś "wyglądał nam" na kogoś
> innego i po kilku minutach nieco zakłopotanego gapienia sie na dziecko (no
> bo przecież wcześnie coś ze soba ustaliliśmy) niemal jednocześnie
> przerwaliśmy milczenie - nie on nie wygląda na Piotrka... idealnie pasuje
> do wariantu alternatywnego ....
>
> Może, gdyby drugim dzieckiem nie był to chłopiec tylko dziewczynka byłoby
> nam przez chwilę trochę głupio: -eee znowu dziewczynka - to juz znamy...
> Ale nie byłoby dramatu.
> I tyle emocji.
>
> Czy możesz jakoś mi dokładniej wyjaśnić jakim cudem wariant "dziewczynki"
> był dla Ciebie niewyobrażalny/niepożądany?
>
Może nie wprost. Sam spróbuję sobie to tłumaczyć:-)
W wieku ok. 6 lat zabieałem go ze sobą do pracy (naprawiałem TV, sprzęt
AGD). Uczyłem lutować, łączyć układy, etc. Znajdowałem w nim świetnego
ucznia. W międzyczasie zaczęła się w Polsce komputeryzacja. Zapisałem się na
kursy, postanowiłem zmienić branżę- a raczej ją rozszerzyć. Uczyłem się
składać komputery- uczyłem syna. Zacząłem współpracę z firmą softwarową-
sprzedawałem ich programy. Syn mi często towarzyszył. Ok. 12 roku życia
wysyłałem go samego do klientów (sporadycznie)- i do dziś się śmiejemy, jak
dzwonił do mnie szef jednej firmy, że mu tu jakiegoś gówniarza wysłałem.
Zapytałem, czy chce mieć nowe opcje w programie - o które zabiegał. Jak tak-
to niech nie przeszkadza. Facet się rozłączył, a Jarek mu zrobił
upgrade.Potem facet jak mnie widział, to pytał o syna:-).

vonBraun: ja_sobie_nie_wyobrażam_takich_relacji_z_córką. Trudno mi sobie to
wyobrazić teraz- nie wyobrażałem sobie wtedy. Widziałem (widzę) swoje
przedłużenie, kontynuację swojego życia, etc. Czuję się spełniony.




--
Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2010-11-17 07:35:58

Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Od: Aicha <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-11-17 08:20, Chiron pisze:

> vonBraun: ja_sobie_nie_wyobrażam_takich_relacji_z_córką. Trudno mi sobie to
> wyobrazić teraz- nie wyobrażałem sobie wtedy. Widziałem (widzę) swoje
> przedłużenie, kontynuację swojego życia, etc. Czuję się spełniony.

A gdyby syn wyrósł na atechnicznego humanistę? Albo na projektanta mody,
dajmy na to? Też czułbyś się spełniony?

--
Pozdrawiam - Aicha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2010-11-17 07:59:49

Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 17 Lis, 00:58, vonBraun <i...@g...pl> wrote:

> Jak pamiętam, my byliśmy przy pierwszym dziecku po prostu ciekawi "Co
> nam wyjdzie?" ;-) i nie pamiętam jakiś emocji związanych z płcią dziecka.

> Ja autentycznie tego nie rozumiem. /Tzn. mogę wymyślic parę teorii
> psychologicznych ale to będą tylko teorie. Nie "poczuję" tego/

Ja chyba te nie. Dla mnie podstawą jest, żeby dziecko było zdrowe.
I dlatego dla trzeciego mamy już oba imiona :-)

> "Wyszła" córka, syn był drugi i w zasadzie uważam to za fajny układ -

To tak jak u nas :-)

> Czy możesz jakoś mi dokładniej wyjaśnić jakim cudem wariant
> "dziewczynki" był dla Ciebie niewyobrażalny/niepożądany?

A ja się znowu zastanawiam na ile to jest "coś w genach", a na ile tak
naprawdę
znowu wpływ memów. Zwłaszcza opartych w tradycji - w której to syn był
oparciem: żywił i bronił.
No i prawdziwy mężczyzna musi spłodzić syna, itd. itp...

Chiński i indyjski wariant kulturowy mogły by nam tu pewnie sporo
wyjaśnić.
Tak silne uwarunkowania, że nie ma na nie wpływu nawet kompletne
zachwianie równowagi płci.
Za jakis czas może sie okazać, że tradycja, nie uzbrojona w mechanizmy
dopasowania sie do aktualnej sytuacji, zjadła własny ogon)

Stalker



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2010-11-17 08:00:57

Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paweł" <z...@...ll> napisał w wiadomości
news:ibuq7c$br1$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:ibuoge$52o$1@news.onet.pl...
>> "Od niedawka wiemy, że nasze pierwsze dziecko będzie dziewczynką.
>> Załamało mnie to zupełnie.
> [...]
>
> W komentarzach na forum diagnozują to jako zaawansowany trollizm.
> Nie wydaje Ci się?

Raczej nie zaawansowany, a bardzo zwykly. Forumowicze zwykle sa idiotami.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2010-11-17 08:31:14

Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Od: Paweł <z...@...ll> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Veronika" <veronika_veronika@spam_op.pl> napisał w wiadomości
news:4ce31d1f$0$27034$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Paweł" <z...@...ll> napisał w wiadomości
> news:ibv562$fi4$1@news.onet.pl...
>
>> E tam.
>
> Co e tam?

Z tym nieujawnionym porąbaniem, nie mówiąc o bardziej porąbaniem.

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2010-11-17 08:35:54

Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Od: Maciek <m...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-11-17 08:20, Chiron pisze:
> Obserwowaliśmy, jak mówili, że są tacy szczęśliwi mając córki, bawili się z
> Jarkiem- a ich żony stwierdzały z wyrzutem, że ze swoimi córkami to oni się
> tak nie bawią:-). Ja nie miałem nawet pomysłu, że mógłbym bawić się z córką.
> Jak? Przebierać lalkę?!
Ale to chyba tylko źle świadczy o Tobie. Mam na myśli wbitą gdzieś tam
do głowy tezę, że dziewczynki bawią się tylko lalkami. Moja córka bawi
się lalkami, ale równie dobrze bawi się budując sobie domek z klocków,
kopiąc/rzucając piłkę, jeżdżąc na rowerze, czy puszczając z bratem
samochody. Podobnie syn: on też potrafi bawić się lalkami (zgroza!). Być
może z wiekiem im to przejdzie, zwłaszcza gdy w ich życiu większą rolę
zaczną odgrywać "odpowiednio" przygotowani przez rodziców rówieśnicy.
Zresztą już samo przedszkole potrafi odpowiednio dzieciaki segregować:
np. dziewczynki dostają do kolorowania królewnę, kucyka itp, chłopcy
samochód, rycerza itp.

--
Pozdrawiam
Maciek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2010-11-17 08:42:10

Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ibv42j$olk$1@node1.news.atman.pl...
> Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:ibuoge$52o$1@news.onet.pl...
>
> Może to było z mojej strony nawet i okrutne. Zauważem, że wielu facetów
> chce mieć syna- nawet, jak mówią co innego. Ba! Obserwowałem często u
> znajomych, rodziny- tych, którzy mieli same córki- jak odnoszą się do
> moich synów, jak mi ich zazdroszczą (pisze tu o mężczyznach)- bez względu
> na to, co mówią. Kiedyś już, nawet na tej grupie- wspominałem o
> tym -dyskutantka podpisywała się mel- i obraziła się na mnie. Nazwała to
> nawet "parciem na geny".
> No cóż- jest to pewne zjawisko- które występuje. Nie wiem do końca-
> dlaczego tak jest. Jednak że tak jest- jestem przekonany. Choć kobiety
> tego raczej nie zrozumieją (im to chyba rzeczywiście wsio rawno)- u wielu
> mężczyzn chęć posiadania syna jest przeogromna- nawet, jak bardzo
> skrywana.
>
> --
> Prawda, Prostota, Miłość
>
> Chiron

To chyba ze względu na sztywne przypisanie mężczyznom i kobietom sztywnych
ról społecznych (tu: dziewczynki bawią się lalkami).

Nie będę w jakikolwiek sposób dyskutować z Twoimi emocjami, ale to sztywne
przypisanie ról wydaje mi się po prostu błędnym schematem.

Dam Ci przykład:
Siebie.
Za lalkami nigdy nie przepadałam.
Za to doskonale pamiętam, jak cichcem rozmontowałam jakieś wielkie radio u
babci w domu i jakaś sprężyna strzeliła mi w nos - to było to!

A co można robić z dziewczynką?
To samo co z chłopcem.
Jeździć z nią rowerem do upadłego, na ratach, pływać itd....
W moim przypadku rzeczywiście może nie poganiałbyś z karabinem, czy pograł w
nogę.... Ale już proca, czy kosz, siatkówka, ostry badminton.... bardzo
chętnie.

Uważam, że sztywne reguły krzywdzą nas wszystkich.
I będę się upierać.

MK

PS. ostatnio przeczytałam kawałek felietonu Katarzyny Miller (lubię babę
bardzo).
Nasmarowała w nim, że doskonale widać u kobietek, czy któraś była córeczką
tatusia, czy mamusi.
Te pierwsze nie mają żadnego problemu z asertywnością, te drugie - spory.
Za to te pierwsze mają czasami problem z samookreśleniem się.
Czy to wszystko nie jest fascynujące?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2010-11-17 08:43:49

Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Maciek" <m...@n...pl> napisał w wiadomości
news:4ce393ee$0$22815$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-11-17 08:20, Chiron pisze:
>> Obserwowaliśmy, jak mówili, że są tacy szczęśliwi mając córki, bawili się
>> z
>> Jarkiem- a ich żony stwierdzały z wyrzutem, że ze swoimi córkami to oni
>> się
>> tak nie bawią:-). Ja nie miałem nawet pomysłu, że mógłbym bawić się z
>> córką.
>> Jak? Przebierać lalkę?!
> Ale to chyba tylko źle świadczy o Tobie. Mam na myśli wbitą gdzieś tam
> do głowy tezę, że dziewczynki bawią się tylko lalkami. Moja córka bawi
> się lalkami, ale równie dobrze bawi się budując sobie domek z klocków,
> kopiąc/rzucając piłkę, jeżdżąc na rowerze, czy puszczając z bratem
> samochody. Podobnie syn: on też potrafi bawić się lalkami (zgroza!). Być
> może z wiekiem im to przejdzie, zwłaszcza gdy w ich życiu większą rolę
> zaczną odgrywać "odpowiednio" przygotowani przez rodziców rówieśnicy.
> Zresztą już samo przedszkole potrafi odpowiednio dzieciaki segregować:
> np. dziewczynki dostają do kolorowania królewnę, kucyka itp, chłopcy
> samochód, rycerza itp.
>
> --
> Pozdrawiam
> Maciek
>

A dziewczynki tak chętnie pokolorowałyby sobie...rycerza właśnie.
A chłopcy kjujewnę.....

:-))))))

MK.

PS. I idąc tropem niedawnych awantur: a potem się dziwisz, że ludzie są
zablokowani seksualnie (żart!)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2010-11-17 08:50:01

Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Od: Maciek <m...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-11-17 09:43, Vilar pisze:
> A dziewczynki tak chętnie pokolorowałyby sobie...rycerza właśnie.
> A chłopcy kjujewnę.....
Śmiej się, ale jednak jakieś zawirowania z wyborem kolorowanek były,
skoro informacja o tym jakoś do domu trafiła :-)

> PS. I idąc tropem niedawnych awantur: a potem się dziwisz, że ludzie są
> zablokowani seksualnie (żart!)
Czyli jednak dobrze myślałem, że dając im do kolorowania
królewny/rycerzy, przemycają im wątki homoseksualne?? A to świnie! Jutro
dam dyrektorce w twarz! ;-)

--
Pozdrawiam
Maciek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 50 ... 52


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Chorzy psychicznie nie rozumieją zakazu palenia
Re: A we wtorek stanie u drzwi ...
Re: A we wtorek stanie u drzwi ...
Co by było gdyby
Re: A we wtorek stanie u drzwi ...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą

zobacz wszyskie »