Data: 2002-12-13 14:22:04
Temat: Re: o tesciowej i swietach
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jojo wrote:
> a powaznie : jesli sytuacja rodzinna opisana w pierwszym poście jest dla
> kogoś normalna
A czym jest? Pewnie, ze sytuacja daleka od idealu ale tez daleko jej
jeszcze do patologii w rodzaju Twojej- wybacz za porównanie ale tu jest
niezbedne.
Przypominam fragment wypowiedzi Iwci:
"Moja tesciowa to jest bardzo dobrą osoba, lubie ja i szanuje chociaz w
pogladach na zycie i swiat roznimy sie zasadniczo."
To raczej nie jest równowazne z Twoim:
"swięta to pełne przekleństw, nierzadko wódki i irracjonalnych
wulgarnych i krzywdzacych wyrzutów pod moim i dziecka adresem itd." ,
"dlaczego babcia pali na balkonie i nie chce usiąść do stołu, dlaczego
dziadzius postawił flaszkę na stole i pyta po co przyszliśmy, dlaczego
oboje są niemili itd. itp."
A fakt wreczania po cichu rozanca, czy braku akceptacji innej religii
jeszcze nie oznacza patologii. Starszym, mocno wierzacym ludziom ciezko
zaakceptowac inne podejscie do wiary, inna religie niz sami prezentuja
wiec akurat uwazam to za niezbyt smaczne, niezbyt mile, bardzo
konfliktowe ale jeszcze nie patologie. Tak samo z próbami szantazu
emocjonalnego czy wtracania sie do zycia dzieci- to równiez mimo, ze
przykre - jest normalne. Przynajmniej w tym zakresie o jakim wspomina
autorka watku- skoro sobie z tym radzi i mimo tego umie szanowac i lubic
tesciowa to znaczy, ze mimo trudnego charakteru tesciowej uklady
rodzinne do patologicznych nie naleza.
pzdr
agi
|