Data: 2001-03-16 14:34:16
Temat: Re: obowiązek szpitala (czyli bledy w systemie)
Od: <x...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> On Fri, 16 Mar 2001, doctore wrote:
>
> > Poza tym Pan profesor niech poda podstawe prawna takiego sadu a nie pisze ze
> > tak mozna. Ja nie widze zadnej podstawy prawnej do skarzenia Kasy Chorych
> > Mozna tylko w tym przyp[adku zaskarzyc Swiadczeniodawce czyli szpital.
>
> Sprawy p/kasom chorych rozpatruje Sad Pracy i Ubezpieczen Spoleczenych.
> Prosze spojrzec na schemat skargi na kase chorych podany na serwerze
> Urzedu Nadzoru Ubezpieczen Spolecznych (http://www.unuz.gov.pl)
>
> Poglady Prof. Nesterowicza moga byc kontrowersyjne ale jest to
> jeden z najlepszych prawnikow w tej dziedzinie a poza tym
> przedstawia to jasno i nie przypisuje lekarzom win przez niego
> nie zawinionych w takim postepowaniu. W przypadku gdy nie ma szpital
> respiratora to lekarz kieruje pacjenta do szpitala, gdzie taki
> jest - to jest sprawa jasna ale jesli w calym wojewodztwie nie
> ma aktualnie np. zadnego szpitala, gdzie jest wolne miejsce
> na respiratorze to lekarz nie odpowiada za to, ze nie moze
> mu tego zapewnic. Kasa musi ew. dac promese na leczenie w szpitalu
> poza wojewodztwem a jesli nie to pacjent umrze i znow nie bedzie
> to wina szpitala. Surowica jest lekiem wiec pacjent moze kupic
> i zadac zwrotu respitator jest sprzetem wiec go nie kupuje
> - to jasne - prosze nie uzywac takiej argumentacji.
>
> Niech chory kupi surowice (w koncu to jest 200zl) na rachunek
> bo musi byc podana i nie ma czasu na dyskusje - lekarz poda
> a chory potem zwroci sie o refundacje do kasy. Na prawde to
> jest sluszne rozwiazanie i nie widze w tym pogladzie torunskiego
> prawnika niczego kontrowersyjnego
>
> P.
> ----
> Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
> [http://www.am.torun.pl/~pekasz]
>
Drogi Piotrze i drogi "doctore" !
Obaj macie racje w tym sensie, ze widzicie zlo. Problem tylko polega na tym,iz
w Polsce jest takie prawo jakie jest, a nie inne. Doktryna prawna
jest "lacinska" (czyli niemiecka) , a nie anglosaska ( common law).
W prawie polskim winni znakomicie potrafia sie ukryc przed odpowiedzialnoscia,
tak cywilna jak i karna.
Konstrukcje prawne, stworzone w Polsce, poprzez wprowadzenie instytucji chorych
kas znakomicie rozmyly odpowiedzialnosc. Bo poprzednio skarb panstwa byl
odpowiedzialny (cywilnie) za szkody spowodowane przez swych funkcjonariuszy.
Obecnie kasy chorych za nic nie odpowiadaja, a chlopcami do bicia stali sie
dyrektorzy szpitala. Ktorzy nie maja zadnych szans , ani w procesie cywilnym
ani (nawet) karnym. Poza pokazywaniem palcem (ze wzgledu na oczywista
dysproporcje miedzy nakladami a zadaniami) na chora kase - ktora z kolei
jest "bezpieczna".
A tak w ogole to zaczelo sie od marnotrawstwa na wstepie , juz w 1997 roku.
Potem to tylko szlo z gorki. Szczegoly znajdzie doctore pod
http://polscy-lekarze.net/polemiki/
Zanim wiec zaczniemy szukac winnych tego, ze pacjenmci nie dostaja tego co
powinni dostawac , to radze poszukac najpierw bledow w systemie polityczno-
spolecznym ,ktory zaowocowal chorymi kasami . A potem zrobil dyrektorow
szpitala "chlopcami do bicia" , a lekarzy trzyma sie jako "piorunochrony" do
wyladowywania niezadowolenia pacjentow i ich rodzin. Bo komu bedzie pacjent
wtykal i komu ublizal ?
Pozdrawiam
dradam
PS. Od ponad 5 lat tak sie podpisuje na internecie, zreszta znamy sie wszyscy
prywatnie.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|