Data: 2006-02-06 20:53:11
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:ds8bvk$i7e$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> kiedy juz bedzie
> "na swoim" szybko sie nauczy obowiazkow. imo nie trzeba do
> tego ekstra wysilku.
To dlaczego małżonka autora wątku ma z tym problemy?
> dziwilo mnie ze, traktujesz to jako domowy obowiazek. dla mnie sa
> to czynnosci zupelnie normalne, i zedne z typu "pomoc mamusi
> wynosic smieci".
Wyjaśniłam to już w innym poście.
> wszyscy ktorych znam sa samodzilenymi
> i zaradnymi doroslymi jednostkami. ja nie mialam obowiazkow,
> poza jednym - nauka-, i nie jestem leworeczny leniuchem.
Zawsze byłaś wyjątkowa.
Ja z kolei znam wiele dziewczyn (potem kobiet), które będąc dziećmi nie
miały żadnych obowiązków w domu, a za to w wieku dwudziestuparu lat nie
potrafiły zrobić nic! Obierały ziemniaki na kwadratowo, na obiad
przyrządzały głównie kanapki z wędliną (bo te nieszczęsne ziemniaki nadawały
się do wyrzucenia ;-), przypalały przysłowiową wodę w czajniku i nie miały
pojęcia o tym, że muszlę klozetową myje się samemu, bo samo spłukiwanie nie
wystarcza :> I generalnie były zszokowane, jakie straszne męczące jest to
dorosłe życie. Z kolei tacy bezobowiązkowi faceci (znałam dwóch) do dziś
żyją pod skrzydełkami mamusi.
--
PozdrawiaM
|