| « poprzedni wątek | następny wątek » |
781. Data: 2006-02-09 17:12:51
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dsfigv$mrc$1@inews.gazeta.pl...
> Sęe nie przejmuj, tylko jej tego noża nie zabieraj, jak już zechce Ci
> pomóc;-).
Nienienie, to nie tak. Córa chętnie mi pomaga w czym innym - załadunek
pralki, wspólne rozwieszanie prania, 'odkurzanie' mebli, 'układanie' płyt
itp. Do kuchni się nie pcha. Może dlatego, że i ja tam okazjonalnie
przebywam. ;-) Jakby się pchała, to bym jej dała jakieś zajęcie. Tylko ten
nóż jakoś mi do rączki 2-latki nie pasuje...
> Przy czym, weź poprawkę -" pokroiła" w tym wypadku nie
> znaczy, że to bedzie pokrojone tak, jak Ty to rozumiesz, z pieczarki to
> Ci raczej sieczka zostanie;-)
No, wiadomo... :-)
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
782. Data: 2006-02-09 17:16:45
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dsffre$d8r$1@news.onet.pl...
> ha, ha, ha....myslisz, ze nei widac pomaranczy zza zaslony dymnej ! ;)))
Przyćpałaś coś?
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
783. Data: 2006-02-09 17:30:24
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ..."Marchewka" <M...@b...pl> wrote in message
news:dsft8b$psc$1@news.onet.pl...
> news:dsffre$d8r$1@news.onet.pl...
>> ha, ha, ha....myslisz, ze nei widac pomaranczy zza zaslony dymnej ! ;)))
>
> Przyćpałaś coś?
a co, sprzedajesz?
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
784. Data: 2006-02-09 17:35:56
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...In article <dsfsnk$24pr$1@news.mm.pl>, "Nixe" <n...@f...peel> wrote:
> W wiadomości <news:43eb74a9$1@news.home.net.pl>
> Harun al Rashid <a...@o...pl> pisze:
>
> > Chciałabyś. ;)) (stara i bogata, czy co?)
>
> Kiedyś będę ;-)
> Ale w innej kolejności, mam nadzieję.
>
> > Prawo nie pozwala swobodnie zadysponować majątkiem po śmierci (przed
> > też nie bardzo).
>
> Nawet jeśli się wcześniej spisze intercyzę?
>
Nawet. Dzieciom się coś należy zawsze, żonie też, jeśli niezdolna do
pracy.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
785. Data: 2006-02-09 17:39:26
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ..."krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:dsfu6n$i3t$1@inews.gazeta.pl...
> Zupełnie ciemno, bo ja niegdzie nie pisałam, że istnieje korelacja
> miedzy posiadaniem rodzeństwa i bałaganem, więc nie widzę powodu, zeby
> mi to wyjaśniać.
ale widzialas roznice miedzy zachowaniem syna miranki czy mojej corki
(wychowanie ich) piszac, o rodzenstwie.
>Napisałam, że Ty i miranka możecie nie miec części
> problemów wychowawczych w stosowaniu tej samej metody, ponieważ mnie i
> np, Mai do tej metody dojdzie dodatkowy bonus w postaci rodzeństwa
> naszych dzieci.
i dlatego, napisalam, iz jesli chodzi o balagan ten bonus czy tez
jego brak nie odnosi sie.
>
>> i czy ja gdzies napisalam, ze moja corka jest idealem? litosci!!!
>> kto tu czyta od tylu i pisze od gory?
>
> Nie, to tylko moje wnioski wyciągnięte na podstawie Twoich postów.
Krys," zlituj się, ja naprawdę nie odpowiadam za kolejność tego, co Ty
czytasz ani za Twoje interpretacje"
> Emotikony litościwie pominę.
e no co Ty, myslisz ze sie przejme jakims (Twoim) wywalonym jezorem?
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
786. Data: 2006-02-09 17:53:14
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ..."krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:dsfv35$k6q$3@inews.gazeta.pl...
>>> Zupełnie ciemno, bo ja niegdzie nie pisałam, że istnieje korelacja
>>> miedzy posiadaniem rodzeństwa i bałaganem, więc nie widzę powodu,
>>> zeby mi to wyjaśniać.
>>
>> ale widzialas roznice miedzy zachowaniem syna miranki czy mojej corki
>> (wychowanie ich) piszac, o rodzenstwie.
>
> To tylko Twoja wyobraźnia.
czy myslisz, ze jesli bedziesz matrowac to stanie sie to prawda?
> Pomijam juz to, ze ten przecinek mnie
> zastanawia, bo nie wiem, co naprawde chciałaś powiedzieć.
pozostal po innym zdaniu, ktore wycielam, przez przypadek
zostawiajac przecinek....
>>
>> >Napisałam, że Ty i miranka możecie nie miec części
>>> problemów wychowawczych w stosowaniu tej samej metody, ponieważ mnie
>>> i np, Mai do tej metody dojdzie dodatkowy bonus w postaci rodzeństwa
>>> naszych dzieci.
>>
>> i dlatego, napisalam, iz jesli chodzi o balagan ten bonus czy tez
>> jego brak nie odnosi sie.
>
> Odnosi się do całokształtu wychowania, nie konkretnie do bałaganu.
i caloksztalt nie obejmuje sprzatania? LOL. to co oznacza slowo
caloksztal wg Ciebie prosze wytlumacz swoja interpretacje, zebys znowu
komus nie wmawiala, ze cos innego mialas na mysli.
>
>>> Nie, to tylko moje wnioski wyciągnięte na podstawie Twoich postów.
>>
>> Krys," zlituj się, ja naprawdę nie odpowiadam za kolejność tego, co Ty
>> czytasz ani za Twoje interpretacje"
>
> Całe szczęście. To nie ja bez przerwy tłumaczę tłumom, co miałam na
> myśli.
a teraz co robisz? ;))))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
787. Data: 2006-02-09 17:55:55
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...In article <43eb69c5$0$1463$f69f905@mamut2.aster.pl>,
"Agnieszka" <a...@z...net> wrote:
> Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl> napisał w
> wiadomości news:jareks-E04800.16121809022006@gigaeth-gw.news.tp
i.pl...
> >
> >> Jak napiszesz, że
> >> wyceniasz jedengo pieroga na 1000 zł, to uznam, że to zwykłą megalomanię.
> >> Przy normalnie zaporowych ;-) cenach problemu z dogadaniem się nie
> >> będzie.
> >>
> > Nie zrozumiałaś. Nie zajmuję się handlem pierogami. Jeśli kiedyś będę to
> > robił (a mała jadłodajnia to jeden z pomysłów na wypadek gdyby), będą w
> > normalnych cenach. Ale na razie na życie zarabiam inaczej i jeśli
> > chcesz, żebym spełnił Twój kaprys pt. "Kupny domowy obiad", to do
> > podanej przez siebie liczby musisz dopisać jedno zero.
>
> Czyli jednak megalomania ;-)
>
Ależ nazywaj to sobie jak chcesz. Ja w tym miejscu nie żartowałem. Jako
kucharz jestem albo darmowy, albo za 10000 zł od obiadu dla jednej osoby.
> To ja jednak zadowolę się tym sklepowym (tak, w sklepach też bywają pierogi
> z kapustą).
>
Ostatnie, które widziałem, były nabite mączką kapuściano-ziemniaczaną.
> Albo znajdę kogoś, kto bez megalomanii dostarczy mi te pierogi bez
> dosypywania sklepoodpornych utwardzaczy. I raczej nie będę z tym miała
> większych problemów :-)
>
Tych pierogów raczej nie dostarczy. Ale nie wątpię, że będą równie dobre
albo i lepsze.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
788. Data: 2006-02-09 17:57:27
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dsfudg$k6q$1@inews.gazeta.pl...
> No to czym się stresujesz, pomaga, w czym może;-)
Nie stresuję się. Zastanowiły mnie jedynie słowa miranki, która pisała o
2-3-latkach, które kroją warzywa nożem i obierają ziemniaki. Podczas, gdy
moja 2-latka nie umie jeszcze dobrze łyżki trzymać.
> Może akurat na
> Makłowiczke nie wyrośnie.
A szkoda, szkoda... ;-)
> Ale nozem się nie przejmuj, tylko daj
> bezpieczny, jakby co.
Bezpiecznych to ona już ma trochę - takich z plastiku w komplecie z kuchnią
(dla dzieci). Więc jednak kroi czasami... ;-)
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
789. Data: 2006-02-09 18:08:32
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...In article <dsfs2q$a9s$1@atlantis.news.tpi.pl>,
"Radek" <r...@o...pl> wrote:
> Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl>
> napisał w wiadomości
> news:jareks-4AB13F.15462509022006@gigaeth-gw.news.tp
i.pl...
>
> > Miało oznaczać "co najmniej równie smaczne według moich kubków".
>
> No to wrócę do mojej pierwotnej odpowiedzi - kwestia ceny.
>
Co najmniej nie tylko. Jeśli na przykład będę po nie musiał jeździć na
drugi koniec miasta, to już odpadają.
> >> Ale w rozmowie chodziło raczej o zjadliwość produktów
> >> sklepowych/kupnych - no od tego wyszliśmy w każdym razie :)
> >>
> > Chyba żeby nie. Wskoczyłem na Twoje tezy, jakoby przyczyną
> > samodzielnego
> > robienia przetworów była chęć redukcji kosztów równoznaczna z brakiem
> > wyboru. Śmiem twierdzić, że jak się nie ma wyboru, to się kupuje w
> > sklepie, bo taniej (modulo przypadki typu "zrobię sam powidła
> > śliwkowe,
> > bo śliwki i tak rosną w moim ogrodzie").
>
> Śmiem twierdzić, że nie masz racji ;)
> Nie specjalnie wyobrażam sobie, żeby kupowanie jakichkolwiek
> gotowych produktów wychodziło taniej.
>
Nie musisz sobie wyobrażać. Sprawdź, ile zapłacisz za jabłka na litr
soku.
> >> To zależy... Kiedyś nie dawało się wydać książki w nakładzie
> >> 100 tys. egzemplarzy - bo raz, ze nie było tylu pisarzy do
> >> przepisywania,
> >> a dwa, że nie było tylu światłych ludzi ;)
> >>
> > Chcesz powiedzieć, że teraz przepisać się da (i opłaci)?
>
> Nie - chcę powiedzieć, że parę lat temu wynaleziono druk.
> I okazało się, że _wydanie_ książki w takim nakładzie
> nie należy już do rzeczy, których "się nie da zrobić na skalę
> przemysłową".
>
A ja uparcie próbuję Ci zwrócić uwagę, że niby te same rzeczy robione na
skalę przemysłową trochę się różnią od tych robionych ręcznie.
Słyszałeś może o wynalezionym w Związku Radzieckim automatycznym
golibrodzie?
> >> Poza tym niepotrzebnie wkraczasz od razu na "skalę przemysłową".
> >> Znam ludzi, którzy na codzień jadają obiady "domowe" w malutkich
> >> punktach gastronomicznych - takich gdzie są dwa stoliki i przychodzi
> >> 20-30 klientów (zazwyczaj stałych) dziennie.
> >>
> > Potrzebnie. Przybytki, o których piszesz, dzielą się na dwie grupy. W
> > jednych dostaniesz to, co akurat im się zachciało przyrządzić (i może
> > to
> > być równie dobrze rosół z własnoręcznie ubitej przez gospodynię kury,
> > jak i grochówka z paczki), w drugich obiady są "domowe".
>
> Wszystko zależy ;)
> Jak Ty otworzysz taki kramik - to będziesz miał klientów na pierogi.
> jak otworzy Twoja teściowa - to pierożków raczej nie sprzeda ;)
>
Się uprasza o uważne czytanie i zwrócenie honoru teściowej. Jej pierogi
są pyszne. Pisałem o jej mamie.
> Ale chodziło mi o to, że w takich kramikach nie ma
> "skali przemysłowej" - nie musi być w każdym razie ;)
>
Nie musi. Natomiast nader często będą różne sposoby na zmniejszenie
strat/kłopotów - jak choćby moczenie pierogów w oleju, żeby się nie
sklejały ułożone jeden na drugim.
>
> >> > Nie wątpię, że w sklepach można znaleźć potrawy, które będą na
> >> > tyle
> >> > smaczne, że nie będzie mi się chciało stać przy garach i robić
> >> > samemu.
> >> > Ale co do pierogów, to rodzaj farszu wybrałem nieprzypadkowo :)
> >>
> >> Też mam nostalgię do niektórych rzeczy, ale świat zmiennym jest ;)
> >>
> > Eee, ja nie dlatego. Spróbuj kupić _jakiekolwiek_ pierogi z kapustą.
>
> Te o których pisałem kupujemy także z kapustą :)
> Ale porównywać do Twoich nie zamierzam ;))
>
A ja chętnie porównam, jeśli tylko zdradzisz producenta. Naprawdę robią
z samą kapustą (kiszoną)?
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
790. Data: 2006-02-09 18:16:54
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...In article <dsg0e3$sut$2@inews.gazeta.pl>, krys <k...@p...onet.pl>
wrote:
> Jarek Spirydowicz napisał(a):
>
> > Tych pierogów raczej nie dostarczy. Ale nie wątpię, że będą równie
> > dobre albo i lepsze.
>
> Tak się rozpisałeś o tych pierogach, że normalnie naszła mnie ochota.
> Kapusta w beczce czeka, może zdradzisz przepis, to sobie zrobię
> podróbkę?;-)
Już pisałem - ja podsmażam kiszoną kapustę na smalcu (tylko nie tym
najtańszym z Netto!), olej to nie to. Ma być trochę kwaśna, ale nie za
bardzo (w razie potrzeby wcześniej można przepłukać), porządnie
zasmażona, ale nadal chrupka. Z przypraw daję sól i pieprz. Ciasto z
mąki, ciepłej wody i łyżki oleju (dzięki temu daje się cieniej
rozwałkować i mniej wysycha). To wszystko.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |