Uzytkownik "oshin" <b...@a...krakow.pl> napisal w wiadomosci
news:hh57vto1npc8a8j7msge440ev3e20ti9fb@4ax.com...
> "Anna Sheridan" <a...@o...com.au> napisal(a) nam tak:
> >Kup sobie jakis dobry licznik kalorii (ksiazeczke). Nie mow 'cale mnostwo
> >kalorii' - dowiedz sie ile.
>
> tak, tak
> albo kup sobie ksiazeczke p. Montignaca i dowiedz sie, ze sie nie tyje
> od kalorii tylko od podwyzszonego cukru w krwi i ze to wszystko wina
> twojej insuliny ktora sie nad-wydziela albo niedo-wydziela
> tak, tak
> a potem patrz jak twoj wuj stosujac diete chudnie w oczach, jak twoj
> maz stosujac diete przy okazji twojej (bardzo niedokladnie) chudnie w
> oczach i jak ty.... nie chudniesz! :))))))))))))
>
> ps. nic sie nie przejmuj i tak w ciebie wierze, to w siebie juz
> przestalam wierzyc :)
>

Nie poddawaj sie tak calkiem Dla mnie najtrudniej bylo zaczac. Wlasnie
zaczelam, w ubieglym tygodniu. Zbieralam sie od poczatku roku, jakos bez
zapalu.
I nawet mnie nie zmobilizowala konczona w tym roku okragla rocznica urodzin.
Dopiero teraz sie wzielam. Rezultaty raczej mizerne. Na razie dwa kilo,
które nic nie znacza. (mam 20 kilo nadwagi)
Ale mam wreszcie wene do odchudzania.
Mysle ze tym razem wytrzymam.
Pozdrawiam
AniaK