Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Hanka" <d...@a...nie>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: odpowiedzialność (długie)
Date: Fri, 24 Sep 2004 00:58:54 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 45
Message-ID: <civkfk$k7u$1@inews.gazeta.pl>
References: <cisvnn$5tq$1@inews.gazeta.pl> <cit2vv$c54$1@inews.gazeta.pl>
<citum9$mj4$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: nat-ru1.lama.net.pl
X-Trace: inews.gazeta.pl 1095980340 20734 195.225.248.37 (23 Sep 2004 22:59:00 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 23 Sep 2004 22:59:00 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-User: czterysta
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:63115
Ukryj nagłówki
Margola Sularczyk wrote:
> Właściwie, choć wycięłam prawie wszystko, trudno mi się nie zgodzić z
> całością. I podobnie jak Crony, zachęcam do tego, by teraz wesprzeć
> chłopaka, jeśli naprawdę wziął się w garść. Rozumiem, że mozesz być
> zmęczona, bo cała sytuacja się przedłuża, ale rezygnować w chwili,
> gdy jest "szansa na sukces", byłoby nienajlepiej.
Nie chcę rezygnować - to wiem na pewno, choć sił czasami brak. Zastanawiam
sie tylko czy wszystko robię tak jak powinnam, czy nie naciskam za bardzo,
może faktycznie on jest już znudzony tym moim powtarzaniem zrób to czy
siamto i dlatego tak opornie reaguje...Może traktuje te moje uwagi jako
próbę wychowywania go, na co jako stary koń "nie może" sobie
pozwolić....(jestem od niego młodsza o trzy lata). Ale z drugiej strony - co
robić? W milczeniu patrzeć jak czyta gazety zamiast przygotowywać się do
egzaminu czy przeglądać Wyborczą? Udawać, że mnie nie trafia szlag, kiedy
siedzi rozmemłany do popołudnia kiedy tyle rzeczy jest w domu do zrobienia?
> Może być różnie z tą jego odpowiedzialnością, nie są mi obce
> przypadki, że kobieta całe życie jest lokomotywą finansową, bo
> mężczyzna (humanista albo dajmy na to wąsko specjalizowany geolog)
> nie potrafi złapać zajęcia na stałe. Ważnym jest, aby obserwować go w
> pracy - a zatrudniają go Twoi znajomi,
No właśnie, martwi mnie że zatrudniają go _wyłącznie_ moi znajomi, ale tutaj
nie chcę wysuwać zbyt daleko idących wniosków , wszak czasy jakie mamy każdy
wie.
> Jemu na pewno było trudno rzucić wszystko, zmienić miejsce
> zamieszkania, pracę... Z drugiej strony niepokojącym jest, że będąc
> pięć miesięcy bez zatrudnienia nie zajął się w tym czasie poważnie
> studiami. ale trzecia strona medalu ;) mówi o tym, że mógł pzrejść
> lekkie załamanie, kłopoty z adaptacją, pracą, pewnie też kłótnie w
> Waszym związku...
Dokładnie tak było. Trudności z adaptacją, zupełna ignorancja w kwestii
dyplomu, kłótnie...Ale kiedyś okres adaptacyjny sie kończy, prawda? Jasne,
jedni potrzebują wiecej, inni mniej czasu, jednak myślę, że Michał powinien
już zacząć twardziej stąpać po ziemi, co być może właśnie zaczyna się dziać.
Boże daj.
Hanka
|