Data: 2001-09-16 16:17:07
Temat: Re: ofierom terroru
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Eva w news:9o22cg$3gl$1@news.tpi.pl...
(...)
> > Moze bede nie popularna ale ja nie zapalilam swieczki , /../
> > Gosia R-B
>
> I ja nie palę.
> Za dużo teatralności, za mało myślenia.
> A współczucia mi nie brakuje.
> Eva
Jest cos takiego jak porozumienie między ludźmi. Różnie można sie porozumiewać.
Można też nie porozumiewać się wcale i każdy ból innych przeżywać w samotności
(jeśli nas ten ból w ogóle interesuje).
Bardzo niesmaczna może byc teatralność gestów solidarności. Czasem
wykorzystywana w celach komercyjnych. Ale nie znaczy to, że solidarność z bólem
innych ludzi powinna odbywać się w zaciszu własnych myśli. W tym wypadku nie
chodzi tylko o współczucie. Tu potrzebna jest manifestacja solidarności, głośna,
jawna na tyle, aby mogła dotrzeć do tych, którzy cieszą się ze swojego morderczego
czynu. To wyraz potępienia dla ich działań. Im głośniejszy tym skuteczniejszy.
Z naszego punktu widzenia. Z punktu widzenia ofiar...
Natomiast palenie świeczki w oknie... rzeczywiście jak dla mnie jest również gestem
zbyt teatralnym. Ot, taki kompromis między zaangażowaniem a lenistwem...
Tyle, to każdy może zrobić a inicjator zapisze się chlubnie w pamięci tłumów...
Kilka godzin wcześniej do PR3 zadzwonił jakiś zapomniany autor muzyki
elektronicznej, proponując (skutecznie) wstrzymanie na jakiś czas emisji
programów radiowych o umówionej godzinie. Oczywiście podał swoje nazwisko
i to nazwisko jeszcze kilka razy było wymieniane zanim ktoś zorientował się,
że nie ono jest w tym ważne. Potem mówiło się już o anonimowym słuchaczu trójki....
Kto odkryje na ile inicjatywa była gestem spontanicznej solidarności z bólem ofiar,
a na ile chęcią wykorzystania okazji do autoreklamy...?
Świeczkę zapaliłem... ale przed monitorem... Okiem mojego zamku i tak nikt nie widzi.
--
serdeczności
Allfređ
~~~~~~~~~
|