Data: 2011-04-04 08:17:32
Temat: Re: olej czy smalec?
Od: mal <m...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 3 Kwi, 22:48, JaMyszka <f...@g...com> wrote:
> Jak widzę taki tekst
> [quote]Źródłem długołańcuchowych wielonienasyconych kwasów
> tłuszczowych EPA i DHA o wysokiej aktywności biologicznej są tłuszcze
> ryb i ssaków morskich. Właś-nie te kwasy tłuszczowe są naturalnym
> budulcem mózgu, stymulują pamięć, koncentrację, chęć do nauki,
> koordynację ruchową oraz układ odpornościowy. Ich niedobór powoduje
> nadpobudliwość psychoruchową dzieci, czyli ADHD, depresję, demencję
> starczą, a prawdopodobnie także inne choroby neurologiczne.[/quote]
>
> to się zastanawiam, jak to się stało, że nauczyłam się czytać i pisać?
> Bo moi przodkowie dopiero od XIX w. mieli możliwość zdobycia zwierząt
> morskich.
Skrót myślowy wkradł się w tekst, ponieważ te kwasy tłuszczowe są nie
tylko z mięsie ryb i ssaków morskich. Skądinąd najszlachetniejsze są
właśnie tylko tam.
Czytać i pisać można nauczyć się szparko jedząc masło, pijąc mleko.
Niekoniecznie halibuty i węgorze :-) Ale pewnie karmiąc się takowymi
od maleńkości - potencjalnie byłoby wśród nas więcej noblistów...
> No i bardziej filozoficznie, zastanawia mnie fakt, że na stolcu
> polskim siadali wychowani z daleka od morza, a nie np. gdańszczanie.
Heweliusz, Kopernik rybami nie gardzili i mieli je w zasięgu ręki.
> To kto tu miał większe predyspozycje "mózgowe"?
> Już nie mówię o tym, że znane mi narody łykające owoce morza od
> pokoleń, wykazują słabe opanowanie psychoruchowe.
Do Twojej filozofii należy jeszcze dorzucić inny czynnik na
"nieruchawość" pożeraczy krewetek: klimat.
pozdrawiam
mal
|