Data: 2003-06-06 12:01:40
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <bbpp8k$4vq$1@SunSITE.icm.edu.pl>, "Agati\(Aga\)"
<a...@w...pl> says...
>
>
> >
> > Tylko kochac, to rowniez zrozumiec, ze dla ktorejs kobiety trwnanie w
> > takim ukladzie moze byc problemem. I wtedy kochac to rowniez odejsc -
> > dla dobra jednej lub obu. Bo trwanie moze byc czyms przeciwnym do
> > dawania milosci.
> >
> > K.
>
> ja wiem, ze On to rozumie, wiem, ze straszliwie cierpi, ale jak dotąd nie ma
> rozwiazania, ktore by pozwoliło nie krzydzic kogokolwiek. Zawsze mówiłam, ze
> zdrada fizyczna tak nie boli, jak ta psychiczna i teraz sie o tym
> przekonałam.
On cierpi
1. Bo rzeczywiscie kocha i widzi ze przynosi cierpienie osobom ktorym
kocha. Ale wtedy powinien sprawe rozwiazac w jakis sposob, a nie czekac
na samorozwiazanie.
2. Bo sie wydalo i ma zagwozdke, ale wtedy nie kocha.
Co do rozwiazan.
1. Zostawia te druga - cierpi troche on, cierpi ona, ale zwiazek i
milosc ktora trwala miedzy Wami moze kwitnac dalej, co wiecej okazuje
sie ze ta milosc jest wazniejsza.
2. Zostawia Ciebie - cierpisz Ty, pewnie cierpi i on. Bez komentarza
3. Probujecie ulozyc sobie zycie we trojke - jesli potraficie to nie
cierpi nikt, jesli nie potraficie cierpicie wszyscy/czesc, i wracacie do
punktu wyjscia.
4. Zostawiacie go obie i zyjecie razem - cierpi on, Wy chyba nie skoro
tak robicie (no moze przez chwile troche)
5. Zostawiacie go obie i rozchodzicie sie w trzy strony swiata - cierpia
pewnie wszyscy.
K.
|