Data: 2003-06-06 12:29:50
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Thalia" <t...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agati(Aga) wrote
> ja dokładnie mysle tak jak Ty. Spróbuj sobie wyobrazic, ze Twoj TZ tak
> zrobił jak moj ?
> Ja rozpadłam sie na kawałeczki..
Mój mąż tak zrobił, jak Twój. Nadal jesteśmy razem. Tamta kobieta to
przeszłość.
Inna sprawa, że ciężko było, oj ciężko. Teraz też nie jest lekko, ale głównie
z mojego powodu - nadal nie potrafię się pozbierać. Widzę jednak, ze z
miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej. Wierzę, że w końcu będzie bardzo
dobrze.
A mówił dokładnie to samo, co Twój - że kocha nas obie. Potem przez chwilę
twierdził, że mnie już chyba nie kocha. Ale to był "moment" w skali czasowej
całego tego przykrego wydarzenia.
Nie wiem, co Ci powiedzieć. Ja byłam bliska rozstania. Ale wytrzymałam, dałam
mu mnóstwo czasu do namysłu (aż za dużo zdaniem psychologa, którego też
zaliczyłam po drodze), okazałam cholernie dużo wyrozumiałości i jakoś się to
skończyło. Ale miałam świadomość, że jeszcze dzień, może dwa, a rzucę
wszystko w diabły. Jednak to tylko tak się mówi - mamy dzieci i rozstanie
dwojga ludzi w takiej sytuacji jest dużo trudniejsze.
Życzę Ci wszystkiego dobrego i żeby cała historia skończyła się tak, jak ma
się skończyć, a Ty żebyś była szczęśliwa, cokolwiek się wydarzy.
Thalia
|