Data: 2003-06-11 12:05:40
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Nixe" <n...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
puchaty tak oto pisze:
:: I tutaj się różnimy. Uważam, że nikt tak dobrze mi głowy nie umyje jak
:: ja sam.
A jak to przełożyć na naprawę błędu męża Agati?
Czy to ona sama ma sobie tę głowę umyć, czyli naprawić sytuację, jaką on
popsuł?
:: To ja znam najlepiej wszystkie zakamarki. To ja wiem najlepiej
:: jaki jest mi potrzebny szampon (by nie mieć łupierzu).
W kwestii mycia głowy zgadzam sie z Tobą.
Natomiast jeśli to przełożyć na rzeczywistość, to nie bardzo. Dlaczego to ja
mam naprawiać cudze błędy?
:: Innymi słowy nie chcę leczyć swego żalu żalem/skruchą cudzą.
:: Jest to kolejne uzależnianie się.
Nie rozumiem o czym piszesz? Jakie leczenie żalu skruchą? Jakie uzależnienie?
Jeśli ktoś wyrządzi Ci krzywdę, to jej z założenia nie wybaczasz nigdy, nie
przyjmujesz jego skruchy i chęci naprawdy błędu, bo to jest leczenie Twego
żalu? Naprawdę nie rozumiem.
::: Dlatego nie sądzę, by zaistniał problem smrodu na głowie ;-)
:: "... tylko skąd te łzy w jego oczach?"
A jaśniej? Ja jestem prosta kobita i do mnie trzeba prosto i przejrzyście ;-)
--
PozdrawiaM.
|