Data: 2003-06-11 12:06:31
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: Małgorzata Majkowska <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Osoba znana wszem jako Nixe n...@i...pl, drżącą
z emocji ręką skreśliła te oto słowa:
> Czy miło Ci było, gdy swego czasu
> niemal pół psr'u zaczęło gnoić Twego męża za jego styl
> pisania i sposób wyrażania poglądów?
Fakt - chylę czoła. Piotr ma dość niewybredny styl pisania i dyskutowania na
grupach!
> uważałaś mimo to, że te opinie postronnych osób z grupy były
> sprawiedliwe?
Jesli dotyczyły stylu prowadzenia dyskucji - tak.
> Czy mając świadomość, że Twój mąż w
> rzeczywistości jest kochanym i wspaniałym człowiekiem, który
> trochę się uniósł w dyskusji, przyjemnie Ci było czytać
> "komplementy" grupowiczów na jego temat?
Jedno nie wyklucza drugiego. Piotr jest cholerykiem i pisze pod wpływem
chwili, czym mu wiercę dziurę w brzuchu nie od dziś :-)
> Czy chciałabyś
> wtedy, by ktoś przemówił Ci do rozsądku (boś jedynie
> zaślepiona) i pokazał_swoją_prawdę o Majkowskim sugerując,
> że bredzisz, bo przecież jaki jest koń każdy widzi?
Aż lub tylko - dały mi wiele do myślenia.
>>> Jeśli wybaczymy x-man-owi to będzie niezadowolona
>>> Majkowska, Z.Boczek oraz boniedydy.
>
> A dlaczego mielibyście być niezadowoleni? Co miałoby Was
> obchodzić, jak sobie ułoży życie Agati?
> Mnie także nie obchodziłoby, gdyby zdecydowałaby się odejść
> od męża. Uszanowałabym każdą jej decyzję, bo nic mi do jej
> wyborów życiowych.
Mnie też nic do tego. Ani innym. Mamy namacalną sytuację, prezentujemy różne
światopoglądy, wywodzimy się z różnych środowisk. Ale w tej chwili widać jak
na dłoni, dyskusja nie dotyczy już bezpośrednio przepychanki Agati z jej
facetem i Tą trzecią, ale właśnie norm moralnych, kwestii wybaczania,
pojęcia miłości i obrony własnego "ja" w momencie trudnych wyborów.
> Z czego zaś Ty jesteś/miałabyś być niezadowolona?
Że w naszych grupowych przepychankach (abstrahując od Agati i jej problemów)
wygra quasimoralność i dorabianie pochwie uszu.
> Zasugerowałam
> tylko, by nie oceniać sytuacji i postępowania ludzi, gdy nie
> ma się o takiej sytuacji zielonego pojęcia. Czy to już jest
> wydawanie opinii o człowieku?
A kogo naprawdę obchodzi jaka jest "cała prawda"? Nawet Agati jej nie zna,
nawet jej mąż jej nie zna. Nawet wzięci do kupy we trójkę nie powiedzą nam
prawdy. Człowiek jest pierwiastkiem chaosu i nawet jeśli w danej chwili mówi
to co myśli, to za moment może stwierdzić, że to niemożliwe, żeby był w
stanie tak myśleć. Dlatego trzeba mieć naprawdę, sztywne, nieprzekraczalne
ramy "własnej, wypracowanej, nienarzuconej moralności" by nie dać się
ponieść temu pierwiastkowi chaosu, który tkwi w nas (zbytnia tolerancja dla
siebie samego najczęściej prowadzi na manowce, z których nie ma powrotu).
Kiedyś nazywano to honorem. Honorem przez duże "H". Dziś najczęściej nikt
nawet nie wie jak to się pisze, nie mówiąc o tym, że ktoś potrafi zrozumieć
to pojęcie.
--
Pozdrawiam
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"
|