Data: 2003-06-12 07:46:03
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <bc81ri$eu3$1@druid.ceti.pl>, anna.t@no_spam.interia.pl
says...
>
> Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
> news:MPG.19510dbe59f98bdf989b83@news.onet.pl...
> >
> > Poniewaz moja zona nie wyraza takiej ochoty, to tez nie wiem, bo nie
> > przedyskutowalismy tego tematu. Jak na razie to ona mnie namawia do
> > pewnych zmian, nie ja ja i inna kobiete rowniez nie bylo latwo
> > zaakceptowac.
> >
> Ona Cie namawia i Ty godzisz sie na cos co trudno Ci zaakceptowac. I tu
> widze zbieznosc z glownymi boharterami tego watku. Ja Twoje wypowiedzi
> (ogol) odbieram tak : bardzo Ci na zonie zalezy, istnieje realna grozba, ze
> odejdzie jesli nie bedziesz towarzyszyl w jej pomyslach wiec sie godzisz.
> Wg mnie odziera Cie to z poczucia godnosci. Moze powinienes sie jednak
> ostro postawic, niech wie, ze ma chlopa w domu ;-)
Zle odbierasz, i nie masz zielonego pojecia jak jest i jak do tego
doszlo.
1. Nie odziera mnie z zadnej godnosci.
2. Nigdy nie bylem za patriarchalnym modelem, wole model partnerski,
wiec co do chlopa w domu to kula w plot.
3. W Twojej radzie widze powazny problem (choc i tak jesli chodzi o mnie
jest calkowicie chybiona): jesli byloby realne zagrozenie tym, ze moja
zona odejdzie, to jak moglbym sie postawic? przeicez to by doprowadzilo
do jej odejscia!
A teraz wyjasnie to, czego nie zrozumialas (choc w sumie w tym watku to
nie bylo opisywane, ale juz kiedys o ile pamietam - tak).
Moja wlasna zona nie namawiala mnie do trojkata pod katem "ja chce, a ty
moglbys sie zgodzic". Ona musiala mnie przekonywac, ze to nie bedzie
negatywnie odbijac sie na naszym zwiazku - w aspekcie tego co ONA czuje,
co ONA pomysli, jak ONA bedzie z tym zyc, ze ja i inna kobieta.
Bo dla mnie najwazniejszy jest nasz zwiazek, jego przyszlosc i jej
uczucia, mysli itd. I jesli mialbym choc cien watpliwosci ze przez to ze
zgodze sie na taki uklad jej stanie sie jakas krzywda - to bym sie na to
nie zgodzil. Stad potrzeba przekonywania i namawiania, ktore trwalo
ladnych kilka miesiecy.
A to, ze nie potrzebuje trojkatow, innych kobiet itd., to inna sprawa.
Byc monogamista nie jest dla mnie zadnym problemem. Wiem, ze dla Asi
rowniez.
K.
|