Data: 2004-05-28 00:46:49
Temat: Re: opowieść o samotności
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@s...na.sojusze> napisał w
wiadomości news:c95vq0$2k5h$1@news2.ipartners.pl...
> w liter haszczach<news:c95te1$m2m$2@srv.cyf-kr.edu.pl> rzekła paszcza
> <jbaskab>:
>
> > mysle w tej chwili o czymś innym i jednocześnie - o czymś takim samym
> > o samotności, trochę takiej o jakiej piszesz, ale trochę też innej.
Takiej
> > z wyboru: z pychy, czy z dumy. Tak jak piszesz, bezpiecznej. I tak jak
> > czuję, pustej. Wynikajacej z odrzucenia innych- tych którzy zawiedli. Z
> > braku wybaczenia błędów. Opartej o sprawiedliwość ale nie o miłość.
> > Strasznie to górnolotne, ale tak to czuję.
>
> o jakiej sprawiedliwości mówisz?
> czy jest sprawiedliwe nie ufac komuś, bo popełnia błędy?
> rozumiem, że ludzkie, ale sprawiedliwe..?
A nie jest sprawiedliwe? Jeżeli ów błąd wiaże sie z czyjąś krzywdą? Jeżeli
ow bład jest niesprawiedliwością?Jeżli sie na kimś zawiodłeś- raz, drugi,
trzeci?
> strzeże przed bólem ale i strzeże przed cudem.
> dwie strony medalu.
> czy więcej tracisz doświadczając bólu
> czy nie doświadczając cudu?
ano własnie o tym sobie dumam trenerciu...
nad krzywdą,
nad checią odwetu w główce,
i nad ceną owego odwetu
główkę prawie przekonałam
a serce, kude mol, nie daje i jak stara płyta gra w kołko to samo...
Wiem, że tak się da żyć.
I widzę efekty po piećdziesieciu latach takiego życia: skwaszona twarz,
starannie wypełniony kajecik "winien" i "ma". I mimo dobrego w sumie serca -
samotność.
Piszesz - wybaczanie - a jak to teoria?
ja jej nie potrafię zgnebić.
Wybacza- rozum.
A ta zadra siedzi.
no i jak?
Jak logiką pokononać cos co siedzi, odzywa się, co tępisz a co wytepić się
nie daje?
Taki nieproszony robaczek. Tasiemiec.Nie widać.
czemu niektórych umysł jest radosny a niektorych mroczny?
Skąd ten mrok
gdzieś na dnie ?
Aska
|