Data: 2007-09-30 07:28:36
Temat: Re: _(?)_ paraliż
Od: "_((i))_" <m...@j...new>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 29 Sep 2007 22:18:28 +0000 (UTC), Hanka napisał(a):
>>>>>> A kiedy przejdziemy do konkretów, co, siostra ? :o)
>>>>> Wtedy, gdy zdefniujesz pojęcia: dobro i zło.
>>>> Ciekawa sprawa, bo może dlatego nie jest łatwo zdefiniować
>>>> albo to w ogóle niemożliwe, bo gdyby się dało, dało by się
>>>> też napisać program, a zatem i sfabrykować odpowiednie geny.
>>> Brzmi to tak, jak gdyby przyczyną braku _genu dobra_, tak to
>>> nazwę, były wyłącznie nasze kłopoty ze zdefiniowaniem dobra i zła.
>>> Tak nie jest.
>>
>> A skąd ta pewność się u Ciebie, siostra, bierze ?
>
> A stąd, że rozmawiamy o docelowej manipulacji genami (zapewne są czynione
> jakieś doswiadczenia, ale, póki co, nie ma mowy o skali masowej).
> W związku z tym: nie doszliśmy jeszcze - my, ludzkość - do tego, o czym
> piszesz poniżej (program - maszyny), a tylko od tego uzależniasz produkcję
> _genów dobra_.
Nie zrozumieliśmy się, maszyny odróżniające dobro nie mają produkować
za nas genów, ale mogą być zbudowane tylko wtedy, jeśli da się zapisać
odróżnianie dobra od zła w postcaci algorytmu, co w sumie
by wynikało z definicji, której się ode mnie domgasz.
ja natomiast zauważytłem, że być może nie ma takiej definicji,
choć i bez niej człowiek to potrafi, tylko człowiek i to na wieki
wiekow, skoro nie da się zapisać tego w jakimś algorytmie
i zbudować maszyny-strażnika-anioła ludzkości.
>>>> Ciekawe, czy bez zdefiniowania, tj. bez encyklopedycznej
>>>> definicji można odróżniać dobro od zła, co, siostra ?
>>> Coś, kiedyś, ustalono - to jest dobre, a to złe.
>>> Zwracam jednak Twoją uwagę na fakt, że są ludzie,
>>> dla których największym dobrem, ba, zbawieniem wręcz, jest
>>> podkładanie ładunków wybuchowych. Czyli coś, co dla Ciebie
>>> na pewno jest złe.
>>
>> Jak to ? Możesz przybliżyć te sprawę ?
>> Mówisz o kamieniołomach czy co ? :o/
>
>
> Nie. O terrorystach.
Aaa..., no tak, ale czy terrorysci podkładają dynamit
pod swoich rodziców albo rodzeństwo ? :o/
Czyli rozumieją, że to jest niedobre ?
>>> I o taki rodzaj, próbę zdefiniowania pytałam.
>>> O nazwanie dobra i zła, w celu czytelnego ich rozróżnienia.
>> >> A masz dzieci, co ?
>> I uważasz, że matki na całym świecie raczej się
>> mylą w tym, co dla ich młodych jest dobre, a co złe ?
> W rozmowach z Tobą tylko jedno jest pewne: że namieszasz :)
No nie wiem, próbuje pokazać, że jednak jesteśmy w sumie bardzo
podobni na całym świecie, jeśli idzie o rozp[oznawanie dobra i zła,
tylko nie traktujemy się jak rodzeństwo jednego Ojca i stąd te
kłopoty interpretcyjne, a przynajmniej ich wiekszość.
Na tym właśnie polega ewangelia Jezusa, że nam to chciał
wytłumaczyć, żeśmy jedną rodziną i to prawdziwą
do szpiku ducha, a nie składającą się z adoptowanych dzieci.
> I nigdy nie wiem, jaką woltę zrobisz w następnej odpowiedzi,
> i z której strony (a zawsze pod włos!!) podejdziesz do tematu
> zasadniczego.
> Między innymi dlatego trudno się z Tobą rozmawia, gdyż po prostu
> trzeba mieć sporo cierpliwości, a także chęci do tego, by spośród
> dziesiątków Twoich podtematów wyłuskiwać najistotniejsze, no i
> prawidłowo rozpoznawać zawarte w nich dane.
> Jednym słowem - nie ma lekko ;)
>
> Przypominam (sobie) początek rozmowy:
Owsem, zwłaszcza jak się sadzi jakieś bzdury o tym, że dobro i zło
każdy rozumie na świecie inaczej i nie ma sposobu, by sie porozumieć
bez szczegółowej definicji.
>>> Czy można tak zaprojektować świat,
>>> by istota chcąca uczynić jakieś zło dostawała
>>> przynajmniej chwilowego paraliżu, co ? :o/
>>
>> Pewnie, że można :)
mnie wychodzi, że nie można, zwłascza ze nie ma definicji.
>> A ustaliłeś już, co to jest ZŁO ?...
> Bez tego nie ruszysz. Po prostu. Bo nie rozmawiamy o odczuciach
> i emocjach, ale o konkretach.
Zgoda, czylki nie da się zaprojektować
cyborga, który by odróżniał dobro od zła lepiej niż ludzie.
> Taki projekt swiata jest możliwy pod warunkiem, że będziemy umieli
> precyzyjnie określić zasady, według których zostaną ocenione czyny,
> z oczywistym, w świetle naszej rozmowy, podziałem na dobre i złe.
Nie ma takiej konieczności, o ile osądza człowiek,
a zwłaszcza taki, ktory ma się za rodzonego syna dobrego Boga,
a innych ludzi za swoje siostry i braci, tak ? :o)
> I nie ma tu znaczenia fakt, że opowiadam swoim dzieciom o istniejących
> już podziałach dobre/złe, bo nie o tym, tutaj, rozmawiamy.
Owszem o tym, i jaki masz stosunek do swoich dzieci,
i czy wiesz, co dl nich dobre, a co złe, i czy
inne matki na świecie myślą podobnie i mają podobną
wiedzę, czy zupełnie inną.
Swoją droga to zadziwiające, jak ludzie, a zwłaszcza wierzący
uparli się tkwić przy wzgledności dobra i zła...,
kiedy gołm okiem widać, że więcej ns łączy,
niż dzieli mw tym względzie, starczy tylko
zauważyć, że jesteśmy jedną rodziną. :o)
>>> A teraz, w zasadzie, mogę już zapytać inaczej:
>>> czy jest możliwe zdefiniowanie dobra i zła?
>> Też bym chciał wiedzieć, a zaraz potem to,
>> czy po jego zdefiniowaniu by się dało stworzyć program
>> roboty odrożniające dobro od zła na bazie tej definicji...
>
> Wszystko przed Tobą :)
> Próbuj!
Wygląda na to, ze się nie da i zaczyna być jasne,
dlaczego Bóg postawił czlowieka wyżej od aniołów...
>>>> Bo czy dobro może zależeć od istnienia encyklopedii ?
>
> Nie, nie jest od tego zależne.
Czyli nie potrzeba ścisłej definicji, by umieć
rozeznawać i odróżniac dobro od zła ?
>>>>>> A czy Jezus nie miał jakiś specjalnych,
>>>>>> Bożych genów ? :o/
>>>>> Nie wiem. A Ty wiesz?
>>>> Tak :o) o ile rzeczywiscie jest godny chwały.
>>> Tak - wiesz?
>>> Czy: tak - miał?...
>>
>> miał normalny, typowo żydowski zestaw genów,
>> a w każdym razie typowo ludzki, inaczej by nie mógł
>> ludzi zbawić przynajmniej niektórych.
>
> No to czemu mowa o _specjalnych, Bożych genach_ ?
> Jakieś uzasadnienia dla użycia takiego zwrotu?...
A kto zapłodnił Maryję i jakimi plemnikami
z jakim zestawem genów ?
>>>>> No to wiesz, czy nie? A jeśli wiesz, to skąd?
>>>>> A jeśli od Boga - jak Ci to powiedział?
>>>> Sie kurcze sam nad tym zastanawiam,
>>>> jak On to zrobił :o)
>>> Przekazał Ci w genach?...
>>
>> Nie sądzę, raczej za pomocą ducha-słowa :o)
>
>
> O, nie-nie :)
> Na dzisiaj (o, już wczoraj?...) wystarczy.
A co Cię w tym stwierdzeniu dziwi ?
Twoim zdaniem Bóg przekazuje ludziom zrozumienie
przez geny ?
To dlatego Jzus był taki mądry i dobry,
a reszta jesteśmy tacy źli i głupi ? :o/
>
> ;)
--
hej.brat !
kozio`l'ek mato`l'ek
___________________________________
|