Data: 2007-09-14 04:00:22
Temat: Re: parę pytań o "automat do chleba"
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Fishman" <a...@m...pl> wrote in message news:fccnqp$m7e$2@news.onet.pl...
Yarael Poof pisze:
> A że czasem nie wyjdzie - no mój Boże... Zawsze może się coś tam
> trafić. Ponoć kiedyś był przesąd, że ciasto nie urośnie jak wyrabia je
> kobieta w czasie "trudnych dni". Ciekawe jakie źródło "historyczno
> etnograficzne" miał ten przesąd. No chyba, że to z serii tych "dlaczego
> trzeba o(b)krawać szynkę przed gotowaniem". :)
Jako, że kiedyś robiło się chleb na zakwasie, który powstawał
spontanicznie z użyciem mikroorganizmów "latających po obejściu", a
kobieta w czasie okresu nosi na sobie nieco inną florę bakteryjną, może
być w tym ziarno prawdy.
Fishman
Jeżeli się nie myły, to cały dom "obchodził" aromatem. Piszę wyraźnie
aromatem, bo należę do tych nielicznych mężczyzn, którym nie śmierdzą stopy
i kobiety w okresie są podniecające (umyte).
P.S. Pleciesz głupoty - zakwas przyrządzało się raz i później zostawiało
trochę ciasta w dzieży, przykrywało pokrywką i czekał ten zakwas do
nastepnego wyrabiania - wystarczyło nalać ciepłej wody - wymieszać, dodać
część świeżej mąki, aby rozczyn "ruszył" a potem resztę i wyrobić. Jeżeli
zakwas nie spleśniał to na jednym zakwasie można było wypiekać chleb przez
całe życie - stąd inne prosiły o dobry zakwas... (tak jak w chlebku
szczęścia).
|