Data: 2003-07-09 10:08:33
Temat: Re: "peperonczino"
Od: Grzegorz Mucha <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 08 Jul 2003 18:47:01 +0200, Sabinka wrote:
> On Tue, 8 Jul 2003 18:10:55 +0200, "AsiaS" <a...@n...onet.pl>
> wrote:
>
>>Nie prościej przejść się do hipermarketu?
>
> A to by mnie nogi rozbolaly ;)
>
>>Ja sprawdziłam w pierwszym lepszym (jeden z dwóch najmniejszych)
>>w Krakowie i znalazłam sprowadzane z Włoch w średniej wielkości woreczkach.
>
> Ok, dobrze wiedziec, jakos na to nie wpadlam.
>
> Pewnie dlatego, ze:
> 1. Jak zapytalam w Realu o orzeszki pinii - czy sa - panienka
> powiedziala ze nie ma ale mine miala wskazujaca na to, ze nie wie o co
> chodzi.
> Wlasnie - czy da sie u nas kupic pinoli? I jak to sie u nas nazywa, bo
> moze zle nazwalam?
Orzeszki piniowe? Na pewno były na Kleparzu, na jednym z kramów które mają
orzechy nasiona itp. Na pewno były też w Naturalnym Sklepiku na Krupniczej.
A jakieś 2 lata temu moja mama wysiała 1/4 szklarenki czuszek, było tego
tyle,że nie wiadomo było, co z tym zrobić. Skończyło się na przepuszczeniu
przez maszynkę do mięsa części i zalaniu oliwą (rewelacyjne ultraostre coś
wyszło, dwie łyżeczki i duży garnek chili robił się piekący).
mucher
|