Data: 2004-03-10 16:29:20
Temat: Re: piekarnik - podłączam się
Od: Nessie <n...@b...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Elske wrote:
> Aha - faktycznie - zapowiada się mnóstwo rozrywki ;-). Jednakowoż twierdzę
> że jakoweś rozwiązanie musi być, bo matka moja w raz ze swoją matką oraz
> parę ton ciotek i kuzynek korzystało z tego typu kuchenek i piekły aż miło.
> Hmm...
Piekę w kuchence gazowej i ja takoż, a z pewnością nie jestem żadną
mistrzynią kuchni. Musisz po prostu przyzwyczaić się do nowego dla
ciebie sprzętu i tyle. W swojej prastarej kuchence gazowej piekę
wszelkie ciasta i ciasteczka, a zakalec udało mi się wyprodukować tylko
raz. :) Z przypalaniem jest problem wtedy, gdy zapomnę ciasto wyjąć na
czas i sobie siedzi i się węgli. :)
W twoim przypadku masz dwie opcje - zmniejszyć "gaz" w kuchence na dużo
mniejszy (w swojej nigdy nie używam ustawień powyżej "3"), albo podłożyć
pod blaszkę z ciastem taką kratkę metalową na nóżkach, jak do stawiania
gorącego garnka na blacie. Tej metody używam przy pieczeniu sernika i
makowca bez spodu. Aha, no i jeszcze wsunąć 'półkę' na której pieczesz o
piętro wyżej, czyli dalej od płomienia.
Nessie
|