Data: 2007-09-04 19:44:10
Temat: Re: pieniadze w malzenstwie
Od: ps <b...@c...cyk>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 4 Sep 2007 21:24:07 +0200, Kaska napisał(a):
> Użytkownik "Lolalna Loja" <s...@n...o2.pl> napisała
>
>
>>
>> Za Kri Z'em nie szaleję, ale to co teraz piszesz to IMHO takie same bzdety
>> jak to co on wypisywał przed chwilą. Jak się wchodzi na tego typu grupę to
>> trzeba brać pod uwagę, że każde Twoje przewinienie zostanie pomnożone
>> przez 10 a każde "ale" zinterpretowane na Twoją niekorzyść. Tutaj po
>> prostu tak jest, chociaż nie bardzo rozumiem po co. I Kri Z nie jest tutaj
>> żadnym wyjątkiem. Po prostu patrzy z innej strony.
>>
>> L.
>
>
> pewnie tak, pewnie niepotrzebnie dalam sie poniesc, bo w zasadzie na
> codzien zwyczajnie szkoda mi tego typu ludzi do upadlego broniacych
> swojego jedynie slusznego zdania, pozbawionych empatii, z gory wiedzacych co
> druga osoba mysli, i co "knuje".Do czasu gdy raz po razie zarzucal mi
> klamstwo i dorabial mi , stworzony przez swoja wyobraznie, wypaczony ,
> niezgodny z prawda wizerunek. Przestal wtedy byc zalosny , a zaczal byc
> wk........cy.
> Wbrew pozorom , nie lubie glaskania, potrzebuje wsparcia, to jasne, ale
> innego typu. Krytyka ot tak, dla samej krytyki, czy wrecz demonizowanie
> mojej osoby, to raczej ma sluzyc nie mnie, ale osobie demonizujacej. Mnie to
> nie zaszkodzilo, a jemu pewnie dalo kupe frajdy i rozrywki. Jesli tego
> szuka...kazdy ma rozrywke na swoje miare.
> A czemu na grupie "nie glasze sie a kopie po tylkach"...? W sumie jestem za,
> bo lepiej jest zawsze, kims uzalajacym sie, nie widzacym wyjscia,
> potrzasnac , niz poglaskac, ale i w tym trzeba miec wyczucie i umiar. W
> koncu to nie pregierz.
Wybacz, ale jedynie wyciagnalem wnioski z tego co pisalas w 2 watkach.
Wybacz, wykorzystywanie innych (w tym wlasnego dziecka), do swoich celow
nie rozumiem i stad ostra reakcja. W 1 watku uwierzylem w to co pisalas, w
obecnym zwatpilem w twoja "czystosc intencji", a po przeczytaniu twoich
zmieniajacych sie stanowisk, w zaleznosci od tego za co oczekiwalas
przychylnosci osoby radzacej, pytajacej watpliwosci minely. Mozliwe, ze sie
myle, co pisalem juz w jakims poscie, jednak skutecznie rozwiewasz
(rozwialas) owe.
Wiesz, moze rozwiazeniem (tu nie pisze zlosliwie) bedze jakas terapia
(najlepiej wspolna), moze rzeczywiscie potrzebujecie dla bycia razem
jakiegos madrego terapeuty (najlepiej 2 kolejnych - faceta i kobiety) moze
to bedzie kosztowalo, ale jezeli chcecie zweryfikowac moze warto. Mi sie
wydaje, ze problem nie polega na Waszym byciu razem, a generalnym
nieprzystosowaniu do bycia z kims.
Zastanow sie.
Pozdrawiam
Kri Z
Czasami nalezy najpierw skopac dupe, aby ktos laskawie wysluchal, a nie
oczekiwal zalozej wczesniej "rady".
|