Data: 2002-09-24 08:48:38
Temat: Re: placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac [długie]
Od: "jolka" <j...@w...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam ;-))
Przeczytałam cały wątek i aż mna potrząsnęło. Nie dośc, że nie
wysłuchaliście , to na dodatek tak skrytykowaliście autorkę i w zasadzie
oskarzyliście ją o to , że mąz sobie flirtuje. Od kiedy to żona ma sie tylko
starać, a Pan mąż nie? może mi ktos odpowie. Od kiedy to zdrada duchowa nie
stoi na równi zze zdrada fizyczną , a w/g mnie jest ona jeszcze gorsza, bo
zdradę fizyczna nawet chyba bym przełknęła a duchowej nie. Skupiliście się
do seksu i nic więcej! Basiu Twoje opowiastki o świntuszeniu przy piwie ni
jak się maja do problemu autorki postu. Poza tym Marto, czy w/g Ciebie każda
kobieta powinna mieć przyjaciółkę od serca? od kiedy to? Ja np. mam kolegę
jeszcze ze szkoły średnie a przyjaciółki nie mam, miałam w latach szkolnych
i sie zawiodłam, i więcej nie chce mieć. Chciałam jeszcze napisać, że
flirtowanie w internecie może sie bardzo szybko przenieść do reala. I
jeszcze jedno ciekawe jak byście sie czuli czytając np. Kocham Cię,, myslę
marzę o Tobie, spotkajmy sie itd......... A to ,że mąż każdą chcwilkę spędza
przed monitorem i gada z Nią, a zżoną nie. Tylko mi tu nie wyskakujcie, że
to wina żony. Moim zdaniem , nie możemy sami sobie ufac a co tu mówić o
współmażonku. Po nastu latach małżęnśtwa czasami jakiś dreszczyk emocji
hmmmmmmm każdy za nim tęskni. Dziewczyna jest zraniona , cierpi a Wy na nią.
Zgadzam sie z Sandrą " męża trzeba traktowac jak psa" tylko trzeba uważać
żeby nie ugryzł i nie zerwał sie z łańcucha. Ehhhhhhhh ale się wkurzłam
P.S. Nawiasem mówiąc znam 2 małżęnśtwa , które rozpadły sie z powodu
"niewinnych" flirtów w necie, które to skończyły odejściem TŻ do tych
panienek z nimi flirtujących.
Pozdrawiam Jolka
|