Greg napisał(a):

>>> Zwykłą chcicę można zaspokoić przygodnym jednorazowym rypankiem.
>>> Romans to jeszcze inksza inkszość.
>> Nie wazne. Mi chodzilo o jedno i drugie.

> Moim zdaniem jednak bardzo ważne.

Ale nie w kontekscie tego o czym mowimy.

>>> Cmoknięcie nie oznacza, że ma się ochotę na romans.
>> Nie musi ale moze. Moze sugerowac temu drugiemu ze jest bliski,

> Kiedyś poznałem pewną dziewczynę. (...)

Pocalunek oprocz wyslania falszywego sygnalu zachecajacego moze takze
zachecic naprawde i to ostatecznie obie strony. Sklonic faceta do
flirtu, a to z kolei wzmozy zainteresowanie kobiety, reakcja lancuchowa
i mamy zdrade. A w kazdym razie tego moze sie odruchowo obawiac maz.

Jak juz pisalem w innym watku, w Polsce 10-32% ludzi (w zaleznosci od
wojewodztwa) przyznaje sie do zdrady, dzisiaj na zachodzie ok. 5% dzieci
pochodzi z nieprawego loza, a paredzieskiat lat temu bylo to 20-30%.
Niewiernosc jes "spoleczna plaga" i ludzie bardzo latwo sie jej poddaja.
Od milionow lat. Stad mechanizmy zazdrosci i podejrzliwosci u ludzkich
samcow. A Ty albo krecisz, albo wchodzisz w sklad szumu statystycznego,
albo w jakis sposob zdolales swoje mechanizmy odczulic, nie wnikam. Tak
czy inaczej jestes w pewnym sensie ewenementem.


(...)


>>> Są kobiety, które cmokają się jeszcze chętniej z koleżankami
>>> i nie ma to podtekstu seksualnego.
>> Z kolezankami to zupelnie co innego.
>> Podobnie jak nie ma go w kontaktach rodzica z dzieckiem
>> To tez co innego.

> Podobnie jak mąż/partner to co innego niż kolega;


??? Maz o kolezanke czy dziecko nie bedzie zazdrosny. Bedzie zazdrosny o
innego faceta. Dlatego to co innego.


(ciach) anegdotki


>>>> Nie - umyslnie zastosowana metaforyczna, dowcipna przesadnia.
>>> OK - nieuzasadniona "przesadnia".
>> Moje przesadnie zawsze sa uzasadnione...

> Jeżeli Twoim celem jest manipulacja to faktycznie.

Osoba, ktora sie moimi przesadniami zmanipuluje z pewnoscia zasluguje na
"Nagrode Darwina" [ http://pl.wikipedia.org/wiki/Nagrody_Darwina ] ;-)


pozdrawiam
Quasi


--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky