Data: 2002-05-01 20:14:34
Temat: Re: pomysl
Od: waldemar z domu <w...@t...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
>>Mam tylko szczęście, że mieszkam dobre 30km od miejsca zamieszek.
>
> A ja mam nieszczescie mieszkania na Karlshorst i dzisiaj musialem wracac
> do domu z Poczdamu przez Mitte i Lichtenberg.
> W sumie obylo sie bez przygod, ale w U- i S-Bahnie najmilej nie bylo.
> Dobrze chociaz, ze wszedzie pelno Polizei
to trzeba było po obwodnicy przez Oranienburg jechać. Ja też kiedyś miałem
takie szczęście. Byłem w 1981 roku, jeszcze jako turysta, w Berlinie.
Akurat były zadymy z okazji opróżniania okupowanych domów. Ja pojechałem
sobie, jeszcze za spokoju, do sklepu radiowego. Po godzinie mniej więcej
wyszedłem ze sklepu i widzę jakieś 50m po lewej policja z pałami, 50m po
prawej demonstranci z kamieniami. Za mną sklep zamknęli i spuścili żaluzję.
Sytuacja jak u Kafki. Jak zobaczyłem policjantów lecących w moją stronę, z
tarczami w lewej i pałami w drugiej, to wziąłem nogi za pas, przeleciałem
przez kordon demonstrantów i zatrzymałem się 2 km dalej. Nic mi nie było,
tylko ledwo dyszałem, a serce w gacie się obsunęło.
> PS. Glupota ludzka nie zna granic
o to chodzi. Dzisiaj dzieciaki się pytały o co ta zadyma jest. Widzą w
telewizji bitwy między Palestyńczykami i Izraelitami i wiedzą, o co chodzi.
Nawet tego głupka z Erfurtu, który 16 ludzi zamordował jakoś pojęli. Chciał
się zemścić. Zadyma dla samej rozruby przekracza jednak ich zdolność
pojmowania.
Idę do wyra pospać. Jutro zasuw w robocie.
Waldek
|