Data: 2012-05-17 14:14:21
Temat: Re: pora na zmiany
Od: "olo" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(K)a"
>>>nie masz tutaj racji. Fakty sa faktami.
>> No nie bardzo, fakty to jakieś spostrzeżenia/obserwacje. Kryteria
>> obserwacji i opisów niektórych faktów mogą spełniać kryteria metodologii
>> naukowej. Wtedy możemy tak zaobserwowane i potwierdzone fakty uznać za
>> fakty naukowe. Zestawienia kilku/wielu takich faktów wzajemnie
>> powiązanych jakąś falsyfikowalną hipotezą jest teorią naukową. Ale
>> niestety żadnej z nich nie da się udowodnić :) Więc pozostaje tylko w nie
>> wierzyć.
>
>no nie bardzo. Sczegolnie jesli chodzi o fakty naukowe. Maja byc do
>sprawdzenia
>i powtarzalne.
Co nijak nie czyni ich "prawdziwymi".
Możesz sobie np. tysiące razy sprawdzać poprawność Newtonowskiego a = F/m a
to dalej jest nieprawdziwa w świetle innej teoria. Jest natomiast
niezmiernie przydatna i użyteczna. Będzie więc teorią naukową zawsze. Możesz
również nadal używać zasady zachowania masy bo to bardzo przydatne
spostrzeżenie, co nadal tej zasady nie czyni "prawdziwą"
> Hipoteza oparta na faktach nie jest juz hipoteza. Moze oparta jest na
>jakims zauwazalnym zwiazku, czy korelacji ale wtedy jeszcze nie moza mowic
>o fakcie, ktory mialby
>poprzec przyczynowo/skutkowo jakas teze. W nauce nie ma wiary. Sa moze
>hipotezy czy teorie,
>ale za takie sie je uwaza. Nie jako pewnik, ale hipoteza. Nie ma miejsca na
>wiare.
>
Ale to nie ja w hipotezie umieszczam wiarę a w naszym poznaniu. W tym
poznaniu, światopoglądzie każdą taką hipotezę hipotezę uznajemy tylko za
mniej lub bardziej prawdopodobną.
>>
>>>Nie maja nic wspolnego z wiara.
>> No mają, niektórzy WIERZĄ że fakty naukowe naukowe są "prawdziwe"
>> cokolwiek by to nie miało znaczyć :).
>
>"niektorzy" moze i wierza. Jak sie nie wie co to fakt naukowy, to trzeba
>moze i uruchomic
>wiare.
>
>>
>>>Dlatego
>>>swiatopoghlad moze byc oparty nie na wierze a na faktach.
>> To dalej dokładnie taka sama WIARA tylko jej przedmiotem są innego
>> rodzaju fakty.
>
>fakty sa. W nie sie nie wierzy.
>>
>>>Do sprawdzenia.
>>>To sie wtedy nazywa wiedza. Nie wiara.
>>>
>> Nie no, wiedza to pojęcie szersze znacznie. Użyłaś zapewne jako
>> określenie osobniczej znajomości teorii i faktów naukowych konkretnego
>> człowieka. Wypadałoby dodać do tego jeszcze umiejętność do korzystania z
>> tych posiadanych zasobów, oraz znajomość faktów i teorii
>> "humanistycznych" no i pewnie jakieś inne umiejętności manualne. Dalej
>> jednak będzie to tylko i wyłącznie wiara w poprawność aktualnie
>> obowiązujących teorii naukowych w dobrą kondycję nauk "humanistycznych" i
>> swoje umiejętności.
>
>oczywiscie, ze wiedza to pojecie szersze. Akurat teraz mowimy o ludziach,
>ktorym brak pewnej
>wiedzy. W oparciu o linka dotyczacego metody "jedzenia". A wlascicie
>"niejedzenia".
>Co do uzywania wiedzy- jak najbardziej, trzeba znac mechanizmy jej
>uzywania. I znow, jesli uzywasz
>wiary w nauce, to nalezy sie --- douczyc :)
>
Douczyć się powinien ten kto tak twierdzi, tylko to nie byłem ja.
Skoro już przy korepetycjach jesteśmy to douczyć powinny się również osoby
które umieszczają naukę a'priori w swoim światopoglądzie. Nauki przyrodnicze
są naukami a'posteriori i nie można dokonywać ich oceny w obrębie ich
samych. Twoje założenia są błędnokółkowe - rzeczywistość to coś co poznajemy
za pomocą nauki, a nauka to coś co bada rzeczywistość. Dotarło? Jak tak to
mamy zgodę że cały nasz światopogląd to kwestia wiary w przeróżne fakty,
hipotezy, teorie, mity.
pzdr
olo
|