Data: 2012-05-17 14:48:47
Temat: Re: pora na zmiany
Od: nieśmiały <7...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
olo napisał(a):
> Użytkownik "Iwon(K)a"
> >>>nie masz tutaj racji. Fakty sa faktami.
> >> No nie bardzo, fakty to jakieś spostrzeżenia/obserwacje. Kryteria
> >> obserwacji i opisów niektórych faktów mogą spełniać kryteria metodologii
> >> naukowej. Wtedy możemy tak zaobserwowane i potwierdzone fakty uznać za
> >> fakty naukowe. Zestawienia kilku/wielu takich faktów wzajemnie
> >> powiązanych jakąś falsyfikowalną hipotezą jest teorią naukową. Ale
> >> niestety żadnej z nich nie da się udowodnić :) Więc pozostaje tylko w nie
> >> wierzyć.
> >
> >no nie bardzo. Sczegolnie jesli chodzi o fakty naukowe. Maja byc do
> >sprawdzenia
> >i powtarzalne.
> Co nijak nie czyni ich "prawdziwymi".
> Możesz sobie np. tysiące razy sprawdzać poprawność Newtonowskiego a = F/m a
> to dalej jest nieprawdziwa w świetle innej teoria. Jest natomiast
> niezmiernie przydatna i użyteczna. Będzie więc teorią naukową zawsze. Możesz
> również nadal używać zasady zachowania masy bo to bardzo przydatne
> spostrzeżenie, co nadal tej zasady nie czyni "prawdziwą"
>
> > Hipoteza oparta na faktach nie jest juz hipoteza. Moze oparta jest na
> >jakims zauwazalnym zwiazku, czy korelacji ale wtedy jeszcze nie moza mowic
> >o fakcie, ktory mialby
> >poprzec przyczynowo/skutkowo jakas teze. W nauce nie ma wiary. Sa moze
> >hipotezy czy teorie,
> >ale za takie sie je uwaza. Nie jako pewnik, ale hipoteza. Nie ma miejsca na
> >wiare.
> >
> Ale to nie ja w hipotezie umieszczam wiarę a w naszym poznaniu. W tym
> poznaniu, światopoglądzie każdą taką hipotezę hipotezę uznajemy tylko za
> mniej lub bardziej prawdopodobną.
> >>
> >>>Nie maja nic wspolnego z wiara.
> >> No mają, niektórzy WIERZĄ że fakty naukowe naukowe są "prawdziwe"
> >> cokolwiek by to nie miało znaczyć :).
> >
> >"niektorzy" moze i wierza. Jak sie nie wie co to fakt naukowy, to trzeba
> >moze i uruchomic
> >wiare.
> >
> >>
> >>>Dlatego
> >>>swiatopoghlad moze byc oparty nie na wierze a na faktach.
> >> To dalej dokładnie taka sama WIARA tylko jej przedmiotem są innego
> >> rodzaju fakty.
> >
> >fakty sa. W nie sie nie wierzy.
> >>
> >>>Do sprawdzenia.
> >>>To sie wtedy nazywa wiedza. Nie wiara.
> >>>
> >> Nie no, wiedza to pojęcie szersze znacznie. Użyłaś zapewne jako
> >> określenie osobniczej znajomości teorii i faktów naukowych konkretnego
> >> człowieka. Wypadałoby dodać do tego jeszcze umiejętność do korzystania z
> >> tych posiadanych zasobów, oraz znajomość faktów i teorii
> >> "humanistycznych" no i pewnie jakieś inne umiejętności manualne. Dalej
> >> jednak będzie to tylko i wyłącznie wiara w poprawność aktualnie
> >> obowiązujących teorii naukowych w dobrą kondycję nauk "humanistycznych" i
> >> swoje umiejętności.
> >
> >oczywiscie, ze wiedza to pojecie szersze. Akurat teraz mowimy o ludziach,
> >ktorym brak pewnej
> >wiedzy. W oparciu o linka dotyczacego metody "jedzenia". A wlascicie
> >"niejedzenia".
> >Co do uzywania wiedzy- jak najbardziej, trzeba znac mechanizmy jej
> >uzywania. I znow, jesli uzywasz
> >wiary w nauce, to nalezy sie --- douczyc :)
> >
> Douczyć się powinien ten kto tak twierdzi, tylko to nie byłem ja.
> Skoro już przy korepetycjach jesteśmy to douczyć powinny się również osoby
> które umieszczają naukę a'priori w swoim światopoglądzie. Nauki przyrodnicze
> są naukami a'posteriori i nie można dokonywać ich oceny w obrębie ich
> samych. Twoje założenia są błędnokółkowe - rzeczywistość to coś co poznajemy
> za pomocą nauki, a nauka to coś co bada rzeczywistość. Dotarło? Jak tak to
> mamy zgodę że cały nasz światopogląd to kwestia wiary w przeróżne fakty,
> hipotezy, teorie, mity.
>
> pzdr
> olo
Bełkot i nie jest to dziwne bo wszystko jest tu pomylone. Prawdę to
masz w religii, gdyż ona posiada statyczny obraz świata. Nauka jest
sceptyczna sama do siebie, wie że się rozwija, wie że wszystkiego nie
wie, wie że rozwój odbywa się w czasie ,dlatego nie używa pojęć jak
prawda , gdyż nie podaje ostatecznego rozwiązania. Mieszasz prawdę do
nauki i wychodzi bełkot.
|