« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-05-19 10:26:53
Temat: Re: poradźcie proszę?!Użytkownik "Szerr" <s...@g...peel> napisał w wiadomości
news:17gd38qi21qq6$.ch0cq36j199m.dlg@40tude.net...
> A z tym nie. Co proponujesz na pani wymusić? Jest odpowiedzialna za
> przedstawienie, ma wiele dzieci, jakąś decyzję musiała podjąć? Może
> podjęła
> złą, może dobrą, kto to wie...
Jeśli od razu przydzieliłaby rolę tulipana, nie byłoby problemu. Ale jeśli
dziecko dostało jedną z głównych ról, a nagle mu się ją zabiera i każe być
milczącym tulipanem, to jest problem. To nie jest profesjonalny teatr, tylko
przedszkolne przedstawienie dla rodziców. Tu dzieci mają prawo mylić się,
brzydko śpiewac, itp. Pani nie miała prawa krzywdzić dziecka zmieniając mu
drastycznie rolę.
> Poza tym dyrektor nie ma prawa w tej sprawie interweniować.
A niby dlaczego? Stała się krzywda dziecku, i to duża. Dyrektor ma obowiązek
wyjaśnić tą sprawę, jeśli rodzic do niego przyjdzie.
Aga B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-05-19 10:30:31
Temat: Re: poradźcie proszę?!Użytkownik "Beatka" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e4jti4$k8p$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Może Maciuś też sam wpadł/wpadnie na pomysł pozostania w domu?
Jeśli to wyjdzie od dziecka, to nie ma problemu. Mój dziesięciolatek został
w domu, gdy był dzień babci, bo nie miał roli i nie chciał w tym
uczestniczyć. Ale jeśli to mama bez porozumienia z dzieckiem by
zadecydowała, to jakoś mu trzeba to wytłumaczyć.
> I niech wie, że mama podziela jego uczucia.
Bardzo mądrze piszesz.
Aga B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-05-19 11:07:52
Temat: Re: poradźcie proszę?!
> A niby dlaczego? Stała się krzywda dziecku, i to duża. Dyrektor ma
> obowiązek
> wyjaśnić tą sprawę, jeśli rodzic do niego przyjdzie.
> Aga B.
>
Postanowiłam, że do dyrekcji nie będę się zwracać na razie przynajmniej...
pójdę raz jeszcze do pani
najpierw zaliczę wizytę u lekarza i niech wyda mi opinię czy dziecko nie ma
problemów z krtanią - gardłem
jeśli okaże się że ma (co jest mało prawdopodobne, ale wykluczyć nie mogę)
to sprawa jasna
pani miała rację że ma kłopoty, ale i tak postąpiła niepedagogicznie co nie
omieszkam jej jeszcze raz przypomnieć
jeśli problemu syn z gardłem nie ma
to pójdę i powiem że sytuacja jest nie do przyjęcia i albo syn zagra
gajowego nawet jeśli miałby do muzyki ten tekst powiedzieć, a nie zaśpiewać
albo ani ja ani syn nie zjawimy sie na przedstawieniu tzn dzień wcześniej i
potem do końca tygodnia coby dziecię zapomniało
nie omieszkam jej powiedzieć też, że postąpiła niepedagogicznie i nie dam
wpędzać syna w kompleksy
zobaczymy co pani na to
myślę że gdyby pani się postawiła zbyt mocno to przy okazji napomknę coś
dyrektorce (znamy się długo bo syn starszy chodził też do tego przedszkola,
tylko był u innej pani)
myślę że dyrekcja nie będzie inteweniować co do obsady sztuki, może co
najwyżej coś napomknąć pani o jej zachowaniu...niestosownym co do
wychowanka.
pozdrawiam i dziękuję za podzielenie się opiniami
nadal zniesmaczona
anka
kacper 11 lat
maciuś 6 lat
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-05-19 11:20:56
Temat: Re: poradźcie proszę?!Użytkownik "Anna LT" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:e4k8v3$ll6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> pani miała rację że ma kłopoty, ale i tak postąpiła niepedagogicznie co
> nie omieszkam jej jeszcze raz przypomnieć
Nawet jeśli ma kłopoty z gardłem, to pani w tym wypadku powinna się
dostosować do dziecka - czyli np. pozwolić mu recytować a nie śpiewać.
Przecież to jest dla rodziców, a nie na konkurs.
> myślę że dyrekcja nie będzie inteweniować co do obsady sztuki, może co
> najwyżej coś napomknąć pani o jej zachowaniu...niestosownym co do
> wychowanka.
No bo to o to chodzi, żeby pani wiedziała, że jej zachowanie jest
niewłaściwe.
Życzę pomyślnego załatwienia sprawy
Aga B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-05-19 11:34:52
Temat: Re: poradźcie proszę?!"Anna LT" <l...@w...pl> wrote in message
news:e4jmp0$qbt$1@nemesis.news.tpi.pl...
(...)> nie wiem
> straszne to jest jak człowiek uświadomi sobie
> jakie braki w podtsawowych wydawało by się sprawach dotyczących dzieci
> mają ich panie przedszkolanki
> (a może one wiedzą ale im to wisi?)
ja tak z innej beczki. calkiem naturalne jest dla rodzica uwazac, iz jej
dziecko
jest najlepsze i najcudowniesze, a drobne smuteczki czy tez niepowodzenia
zawsze jakos tlumaczyc, na korzysc dziecka rzecz jasna, ale moze czasami
warto spojrzec na swoje dzieckoz dystansem. moze rzeczywiscie dziecko sie
dusi i krztusi przy wyzszych dzwiekach, moze wczesniej Pani nie widziala
tego
jako problemu, bo nie bylo wystarcajaco okazji, a spostrzezenia wczesniejsze
teraz
sie potwierdzily wiec pani odebrala role dziecku. moze chciala jak
najlepiej,
dala role dziecku bo uwzala ze sobie poradzi, jednak sobie nieporadzil. moze
wiec warto wykorzystac ten fakt na nauke dla dziecka, ze w zyciu nie
wszystko sie
ma co sie by chcialo, ze sa pewne jednak ograniczenia, i sa wydarzenia,
ktore beda
dla dziecka smutne. musi sie nauczyc z tym radzic, nie sadze zeby dobra
nauka bylo
"obrazanie" sie i nie posylanie dziecka na imperze, czy tez uciakanie przed
rola, ktora
nie jest ta wymarzona. mysle, ze pani ma racje, iz bedzie tlumaczyla synowi
dlaczego ta
zmiana, i uwazam, ze Ty rowniez powinnac tlumaczyc synowi, zamiast
uszczesliwiac go
na sile, lub uciekac przed smutkiem. taka sytuacja jest okazja do nauki
radzenia sobie
z mniej szczesliwymi wydarzeniami w zyciu dziecka, niech syn popatrzy na to
nie jak
na kleske, i niespelnionemarzenia czy ambicje. im wczesniej zacznie sie taka
nauke
tym lepiej dla dziecka. w innym razie nie bedzie sobei radzil
zniepowowdzeniami, czy tez
niesprawiedliowsciami na tym swiecie, a tekie sa i byly, i bada. calkiem
mozliwe, ze
dziecko i tak bedzie mialo radosc z tej imperzy, ale jeslis ie go nastawi,
ze jesli
rola lesniczego jest tylko wyznacznikiem szczescia wtedy ta pozycja bedzie
rzeczywscie
nieszczesciem. warto nauczyc dzieco pewnej odporonosci, ptrzymowania
niepowodzen
jako wyzwania, i umiejetnosci radosci nie tylko z wymarzonych planow.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-05-19 12:00:12
Temat: Re: poradźcie proszę?!Dnia Fri, 19 May 2006 12:26:53 +0200, Aga B. napisał(a):
> Użytkownik "Szerr" <s...@g...peel> napisał w wiadomości
> news:17gd38qi21qq6$.ch0cq36j199m.dlg@40tude.net...
>> A z tym nie. Co proponujesz na pani wymusić? Jest odpowiedzialna za
>> przedstawienie, ma wiele dzieci, jakąś decyzję musiała podjąć?
>> Może podjęła
>> złą, może dobrą, kto to wie...
>
> Jeśli od razu przydzieliłaby rolę tulipana, nie byłoby problemu. Ale
> jeśli dziecko dostało jedną z głównych ról, a nagle mu się ją
> zabiera i każe być milczącym tulipanem, to jest problem. To nie jest
> profesjonalny teatr, tylko przedszkolne przedstawienie dla rodziców. Tu
> dzieci mają prawo mylić się, brzydko śpiewac, itp. Pani nie miała
> prawa krzywdzić dziecka zmieniając mu drastycznie rolę.
A czy ktoś inny dostał już tą główną rolę? Chyba, że mamy to gdzieś...
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-05-19 13:02:13
Temat: Re: poradźcie proszę?!Dnia Fri, 19 May 2006 08:21:38 +0200, Beatka napisał(a):
> Ja osobiście nie wysłałabym dziecka do przedszkola, ale pani przedszkolance
> wyraźnie bym powiedziała, że wcale nie jest chory na ciele, tylko na duszy i
> nie możesz dopuścić, żeby cierpiał, więc dlatego nie przyjdzie.I pouczyłabym
> Ją, żeby w zadnym wypadku nie dopuściła po raz kolejny do takiej sytuacji.
> Nie trzeba byc wyszkoloną przedszkolanką, żeby to zrozumieć, tylko normalną
> wrażliwą osobą.
Nie wiem czy to dobre rozwiązanie. Podejrzewam, że do tej imprezy dzieci
przygotowywały się jeszcze w inny sposób, laurki, prezenty itp. Może mu być
przykro, że nie był na imprezie. Ale wszystko zależy teraz od Maćka.
Myślałam o tym żeby popracować jeszcze nad panią. Tylko gdyby nawet dała
się przekonać to niestety zwracając rolę Maćkowi znowu musiałaby ją odebrać
innemu dziecku. Głupia sprawa.Natomiast dałabym jej jasno do zrozumienia,
że jej postawa nie jest w porządku. Ale nad Maćkiem chyba bym popracowała
żeby jednak zgodził się wystąpić w tej roli tulipana. Nawet dla ratowania
jego humoru próbowałabym przekonać, że to też dobra rola, żeby on sam miał
z tego powodu jak najmniej smutku, w końcu to o niego chodzi. Olałabym
panią na razie, a popracowała nad dzieckiem, bo to on jest ważny dla Ciebie
i jemu jest smutno.
Myślę, że należałoby mu przedstawić od dobrej strony możliwość zagrania
tulipana i niech zdecyduje czy chce zagrać czy nie. Jak nie będzie chciał
brać udzuału w imprezie, to poinformować panią, że dziecko jest
rozczarowane i nie przyjdzie.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-05-19 13:07:00
Temat: Re: poradźcie proszę?!Dnia Fri, 19 May 2006 10:04:26 +0200, Szerr napisał(a):
> A z tym nie. Co proponujesz na pani wymusić? Jest odpowiedzialna za
> przedstawienie, ma wiele dzieci, jakąś decyzję musiała podjąć? Może podjęła
> złą, może dobrą, kto to wie...
> Poza tym dyrektor nie ma prawa w tej sprawie interweniować.
Nie o wymuszenie tu chodzi. A jest to sytuacja, którą dyrektor przedszkola
powinien znać, w końcu od czegoś jest dyrektorem
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-05-19 13:12:05
Temat: Re: poradźcie proszę?!Dnia Fri, 19 May 2006 13:07:52 +0200, Anna LT napisał(a):
> to pójdę i powiem że sytuacja jest nie do przyjęcia i albo syn zagra
> gajowego nawet jeśli miałby do muzyki ten tekst powiedzieć, a nie zaśpiewać
> albo ani ja ani syn nie zjawimy sie na przedstawieniu tzn dzień wcześniej i
> potem do końca tygodnia coby dziecię zapomniało
> nie omieszkam jej powiedzieć też, że postąpiła niepedagogicznie i nie dam
> wpędzać syna w kompleksy
Jeśli podjęłaś decyzję, że będziesz się upierać żeby zagrał tę rolę, to
zrób to jak najszybciej. Ja wiem, że wina jest po stronie pani, tylko
niestety pani na tym najmniej ucierpi, niestety cierpią dzieci. Teraz
cierpi Maciek, a za chwilę będzie cierpiało inne dziecko, które teraz
dostało tę rolę. Dlatego jeśli masz to zrobić to zrób to jak najszybciej ze
względu na to drugie dziecko. Wiem, że Maciek jest Ci bliższy, ale w tej
sytuacji trzeba tak postąpić, by z powodu głupich decyzji pani jak najmniej
ucierpiało dwoje dzieci.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2006-05-22 05:50:03
Temat: Re: poradźcie proszę?!
Użytkownik "Elżbieta" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1tt3m2v4v3z0d$.1f0lrqi4npy3v.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 19 May 2006 08:21:38 +0200, Beatka napisał(a):
>
> > Ja osobiście nie wysłałabym dziecka do przedszkola, ale pani
przedszkolance
> > wyraźnie bym powiedziała, że wcale nie jest chory na ciele, tylko na
duszy i
> > nie możesz dopuścić, żeby cierpiał, więc dlatego nie przyjdzie.I
pouczyłabym
> > Ją, żeby w zadnym wypadku nie dopuściła po raz kolejny do takiej
sytuacji.
> > Nie trzeba byc wyszkoloną przedszkolanką, żeby to zrozumieć, tylko
normalną
> > wrażliwą osobą.
>
> Nie wiem czy to dobre rozwiązanie. >
.......
> Myślę, że należałoby mu przedstawić od dobrej strony możliwość zagrania
> tulipana i niech zdecyduje czy chce zagrać czy nie. Jak nie będzie chciał
> brać udzuału w imprezie, to poinformować panią, że dziecko jest
> rozczarowane i nie przyjdzie.
Może nie wyraziłam się jasno - moja wypowież dodtyczy sytuacji, kiedy
dziecko kategorycznie odmawia zagrania tulipana i pójścia do przedszkola w
tym dniu.
Czyli się zgadzamy :-))
A Pani naprawdę powiedziałabym, żeby na drugi raz najpierw przemyślała
sprawę, a potem rozdawała role,bo o to tu tak naprawdę chodzi, o odebranie
roli bez zastanowienia się, czy to to nie jest krzywdzące. A jest przecież.
--
Beatka (Adaś 17.04.1997, Wojtuś 25.06.2002)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |